SŁOWO WSTĘPNE
Od dłuższego już czasu zauważamy wzrost osób, które chcą odbyć dobrą spowiedź generalną. Choć to natchnienie pochodzi od Ducha Świętego wielu nie wie jak w ogóle się za to zabrać. Motywy odbycia spowiedzi generalnej są dwa. Pierwszy pobożnościowy, to oddanie jeszcze raz miłosiernemu Bogu wszystkich grzechów i zamknięcie tego okresu. Można to uczynić przy okazji jakiegoś szczególnego wydarzenia w swoim życiu np. zawarcie sakramentu małżeństwa, przyjcie święceń kapłańskich itp. Drugim to przypomnienie sobie grzechów zatajonych, zapomnianych, szczególnie kiedy człowiek otrzymuje łaskę nawrócenia po wieloletnim trwaniu w grzechach ciężkich. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku spowiedź generalna powinna być jedna, po dokładnym, dogłębnym rachunku sumienia. Po takiej spowiedzi nie wracamy do przeszłości grzechowej, chyba że przypomni się pojedynczy grzech, którego jeszcze nie wyznaliśmy – wówczas wyznajemy go przy najbliższej spowiedzi. Choć pokusa złego ducha może nas dręczyć skrupułami, że nie była to dobra spowiedź i należy ją powtórzyć, zostawiamy przeszłość miłosierdziu Bożemu. Bóg chce dla człowieka prawdziwej wolności. Wolności od grzechu, skutków grzechu i złego ducha. Każdy z nas jest na różnym etapie wolności. Już sam grzech pierworodny zniewala człowieka, chrzest go gładzi, ale nie wszystkie skutki tego grzechu. Tendencja do grzeszenia, słabości, wady itp. to wynik głównie grzechu pierworodnego. Musimy dźwigać Krzyż spowodowany grzechem pierwszych rodziców, do tego dochodzi wiele grzechów osobistych za które też musimy ponosić konsekwencje. W przypadku częstej regularności grzechów ciężkich, człowiek prowadzi się do nałogu, co skutkuje również zniewoleniem duchowym przez złego duch. Każdy grzech to otwarcie furtki złemu duchowi, im więcej i im cięższe grzechy popełniamy tym więcej i cięższe furtki otwieramy. Początek zamykania furtek to dobra, dogłębna i szczera spowiedź. W przypadku każdego nałogu nie można poprzestać na terapii psychologicznej bo to nie uwalnia od złego ducha. Kościół Katolicki od wieków daje nam lekarstwo na wyjście z niewoli grzechów i złych duchów – to sakramenty, szczególnie sakrament Pokuty i Pojednania inaczej nazywany Spowiedzią. Ze względu na osoby poszukujące dobrego rachunku sumienia postanowiliśmy opracować dość dogłębny, szczegółowy rachunek sumienia, pomocny w przygotowaniu się do spowiedzi generalnej. Ten rachunek sumienia jest dość obszerny z wieloma pytaniami do każdego Przykazania. Pomoże to zbadać własne serce i przy pomocy Ducha Świętego przypomnieć sobie grzeszną przeszłość. Wszystkim, którzy skorzystają z tego rachunku sumienia życzymy dobrych owoców spowiedzi, niech Duch Święty oświeca, wyzwala z wszelkiego zła i uczyni każdego prawdziwie wolnym.
Piotr Martyniuk i o. Marcin A.
Treść dekalogu
Treść Dekalogu możemy znaleźć w dwóch wersjach w Biblii – w Księdze Wyjścia (20, 2-17) i w Księdze Powtórzonego Prawa (5, 6-21). Wersja z Księgi Wyjścia jest najbardziej rozbudowana, w szczególności pierwsze trzy przykazania. Warto zauważyć, że podział i numeracja przykazań zmieniały się w ciągu wieków. Formuła katechetyczna, którą przyjęli katolicy, ale także luteranie, została sformułowana przez św. Augustyna (inny podział przyjęli prawosławni i grekokatolicy). Od czasów tego świętego także „dziesięć przykazań” stanowi podstawowy wymóg w katechezie dzieci i dorosłych. Katolicki Dekalog brzmi następująco:
Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
2. Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Stwierdzenie „Ja jestem Pan, Bóg twój” przypomina, że Dekalog stanowi część przymierza, którą Bóg zawarł z człowiekiem. Słowa Dekalogu mają streszczać całe Prawo, które Bóg ofiarował Izraelowi przez Mojżesza. Pierwsze trzy przykazania nakazują miłowanie Boga, pozostałych siedem – miłowanie człowieka - bliźniego. Stanowią one wymóg życia wolnego od grzechu. Izraelita, który zachowywał przykazania, wyrażał tym samym przynależność do Boga i wdzięczność za okazaną mu miłość. Warto zauważyć, że słowa przykazań skierowane są do pojedynczej osoby („ty” nie będziesz miał bogów cudzych przede mną). Bóg więc kieruje swe słowa do całego ludu, ale i do każdego z osobna.
Przykazania zostały sformułowane w sposób negatywny, jako zakazy. Partykuła przecząca „nie” sugeruje, jakoby Bóg czegoś ludziom zabraniał. Jan Paweł II zwracał jednak uwagę, że: „Dziesięcioro Przykazań to nie wymysł tyrańskiego Władcy, narzucony nam arbitralnie. Przykazania zostały wyryte w kamieniu, ale przede wszystkim zostały zapisane w ludzkim sercu jako uniwersalne prawo moralne, zachowujące moc w każdym czasie i miejscu. (…) Przykazania chronią człowieka przed niszczącą siłą egoizmu, nienawiści i fałszu. Demaskują wszystkie fałszywe bóstwa, które go zniewalają: miłość własną, która odrzuca Boga, żądzę władzy i przyjemności, która niszczy porządek sprawiedliwości, poniża ludzką godność nas samych i naszego bliźniego” (Liturgia Słowa w klasztorze św. Katarzyny, 26 lutego 2000 – Góra Synaj).
Znaczenie poszczególnych przykazań
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną – Bóg domaga się wyłączności. Zakazuje bałwochwalstwa, politeizmu, zabobonu (w tym magii, czarów, spirytyzmu czy wróżbiarstwa), ateizmu, agnostycyzmu. Człowiek zachęcany jest do adorowania Boga. Został jednak stworzony jako istota wolna, która może odrzucić każdy Boży nakaz.
Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno – imię Boga można błogosławić, wychwalać czy uwielbiać. Przeciwne temu natomiast jest bluźnierstwo, przekleństwo, krzywoprzysięstwo czy wiarołomstwo.
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił – Dzień Święty to między innymi niedziela. To dzień, kiedy „Bóg odpoczął”, kiedy wyprowadził Izraela z niewoli egipskiej, kiedy zawarł ze swoim ludem przymierze, ale także kiedy Jezus Chrystus zmartwychwstał. Świętowanie niedzieli (oraz innych świąt) odbywa się przez uczestnictwo w Eucharystii – pamiątce zmartwychwstania, rezygnację z pracy, odpoczynek na łonie rodziny.
Czcij ojca swego i matkę swoją – jedno z przykazań sformułowanych w sposób pozytywny. Nakazuje oddawać cześć i szacunek rodzicom bądź tym, którzy ten obowiązek wobec człowieka wypełniają. Mimo że przykazanie skierowane jest do dzieci, zakłada ono jednak i pozostałe związki pokrewieństwa, czyli szacunek rodziców wobec dzieci, wdzięczność wobec przodków, obowiązki w relacjach z wychowawcami, nauczycielami czy pracodawcami.
Nie zabijaj – życie ludzkie jest święte, bo dane od Boga. Piąte przykazanie zabrania morderstwa, aborcji, eutanazji czy samobójstwa. Nakazuje także troskę o własne ciało, zdrowie, jednak bez zbytniego kultu ciała.
Nie cudzołóż – Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Powołał ich do miłości i wspólnoty. Przykazanie zabrania więc tego, co stoi wbrew miłości, czyli cudzołóstwa, masturbacji, pornografii, prostytucji, homoseksualizmu. Przeciwko czystości stoi także poligamia, rozwód, kazirodztwo, wolne związki, współżycie poza małżeństwem (np. przed ślubem).
Nie kradnij – nakazuje szacunek wobec dóbr i ich właścicieli. Z tego przykazania wywodzi się nauka Kościoła o życiu społecznym, nakazująca sprawiedliwość i solidarność. W ramach tego przykazania mieści się także godziwe traktowanie zwierząt.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu – szukanie prawdy jest obowiązkiem człowieka. Przykazanie to zakazuje: krzywoprzysięstwa, kłamstwa, obmowy, oszczerstwa, zniesławienia, pochlebstwa czy nawet służalczości.
Nie pożądaj żony bliźniego swego – nakazuje walkę z pożądliwością. Wstydliwość jest oznaką panowania nad popędami ciała. Można rzecz, że przykazanie to podnosi poprzeczkę ustawioną w przykazaniu szóstym.
Ani żadnej rzeczy, która jego jest – podobnie i tutaj: podnoszone są wymagania uwypuklone w przykazaniu siódmym. Nakazuje szacunek wobec cudzej własności. Wbrew przykazaniu stoi tu chciwość i zazdrość.
Fotografia Jezusa Chrystusa Papież, w katechezach wygłoszonych podczas audiencji ogólnych w Watykanie, zwraca uwagę, że przyglądanie się Dekalogowi prowadzi do refleksji o Jezusie Chrystusie: „(…) rozważając życie opisane przez Dekalog, czyli życie wdzięczne, wolne, autentyczne, błogosławiące, dojrzałe, strzegące i miłujące życia, wierne, szczodre i prawdomówne, niemal tego nie zauważając, znajdujemy się w obliczu Chrystusa. Dekalog jest Jego »zdjęciem rentgenowskim«, opisuje Go jak negatyw fotograficzny, pozwalający by ukazało się Jego oblicze – jak w Świętym Całunie”.
Nowenna Do Ducha Świętego
Dzień 1
Panie Jezu Chryste! W Dniu Wniebowstąpienia nakazałeś swym apostołom „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca”. Mówiłeś do nich: „Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym (…) Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie świadkami (…) aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). Za przykładem apostołów, którzy z Maryją, Matką Twoją, i innymi Twoimi uczniami, trwali 9 dni jednomyślnie na modlitwie, oczekując obietnicy Ojca, także i my pragniemy się przygotować przez wspólną modlitwę na przyjście Ducha Świętego.
Wierzymy, że On nieustannie zstępuje na Kościół, udziela mu swoich darów, ożywia go i przenika swoją mocą i miłością. Wierzymy, że to On objawia światu Boga Ojca, i Ciebie, naszego Pana i Zbawiciela wszystkich ludzi. Pragniemy zatem otrzymać moc Ducha Świętego i dzięki niej być Twoimi świadkami w naszej rodzinie, w naszym kraju i gdziekolwiek nas poślesz. Dlatego prosimy Cię: „Ześlij na nas Ducha Twego”.
Panie Jezu, który jesteś Prawdą, Mądrością i Odblaskiem Ojca, ześlij Twoją światłość i prawdę, abyśmy zawsze słowem i czynem byli Twoimi świadkami wobec wszystkich ludzi. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu, który wstąpiłeś do Ojca, ześlij na nas Tego, którego obiecałeś, abyśmy otrzymali moc z nieba. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu spraw, niech prowadzi nas Duch Boży, abyśmy postępowali zawsze jak dzieci Boga. Ześlij na nas Ducha Twego. Ześlij na nas Ducha Świętego, abyśmy wobec ludzi wyznawali, że jesteś Królem i Panem. Ześlij na nas Ducha Twego. Spraw, aby postępowanie każdego z nas pociągało bliźnich do Ciebie, przynosiło im dobro i zbudowanie. Ześlij na nas Ducha Twego. Niech przybędzie Twój Duch i łaskawie kieruje dziejami świata, odnawiając oblicze ziemi. Ześlij na nas Ducha Twego. Prowadź światłem Ducha Świętego tych, którzy nami rządzą; niech będą Twoimi sługami dla dobra wszystkich. Ześlij na nas Ducha Twego. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Prosimy Cię Boże, niech Duch Święty zapali nas tym ogniem, który Nasz Pan Jezus Chrystus zesłał na ziemię pragnąc, by mocno zapłonął. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 2
Panie Jezu Chryste! Podczas ostatniej Wieczerzy apostołom, zasmuconym zapowiedzią Twego bliskiego odejścia ze świata, obiecałeś Pocieszyciela, Ducha Świętego. Powiedziałeś wtedy: „Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ w was przebywa i w was będzie” (J 14,16-17). Twoja obietnica się spełniła: Duch Święty w pięćdziesiątym dniu po Zmartwychwstaniu zstąpił na Kościół i zamieszkał w nim na zawsze. Napełnia Kościół i rządzi nim, zespala go i jednoczy, zstępując nieustannie przez sakramenty, uświęcając chleb i wino, aby się stały Ciałem i Krwią Twoją, i uświęcając tych, którzy je przyjmują. On utrzymuje Kościół w ciągłej młodości. Wierzymy, że Duch Święty, który mieszka w Twoim świętym człowieczeństwie, mieszka i w nas, i jednoczy z Tobą i Ojcem, czyni nas jednym Ciałem. Niechaj Jego łaska nieustannie uświęca Twój Kościół i prowadzi do pełnej jedności z Ojcem. Dlatego wołamy: „Uświęć nas w Duchu Świętym, Panie Jezu”.
Ześlij, Panie, Ducha Twego, którego miałeś posłać, aby Kościół Twój nieustannie odnawiał się i odmładzał. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Wejrzyj, Panie, na wszystkich, którzy noszą imię chrześcijan, aby Duch Święty doprowadził ich do jedności. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Jezu Chryste, wiekuisty Pasterzu, obdarz mądrością i rozwagą naszych pasterzy, aby prowadzili Twe owce skutecznie do zbawienia. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ześlij na Kościół Ducha jedności, aby ustąpiły: niezgoda, nienawiść i podziały. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Przygotuj, Panie, dusze wiernych ożywiającą Twą łaską, aby z radością przyjmowali dary Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Daj nam szczerą miłość, abyśmy się wzajemnie po bratersku miłowali. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Boże, który zesłałeś Ducha Świętego na swoich Apostołów, spełnij ufne prośby Twojego ludu, a skoro dałeś nam łaskę wiary, obdarz nas również jednością i pokojem. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 3
Panie Jezu Chryste! Niegdyś w świątyni jerozolimskiej wołałeś do ludu: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie – niech przyjdzie do mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z Jego wnętrza” (J 7,37-38). A powiedziałeś to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Ciebie. W każdym z nas, obmytym wodą chrztu, powtarza się ten cud, który zapowiedziałeś: Wytryska z głębi naszych dusz strumień życia nadprzyrodzonego, którego źródłem jest Duch Święty. To On oświeca nas światłem wiary, budzi nadzieję zmartwychwstania, rozlewa w sercach miłość. Z jego hojności otrzymujemy siedem darów, których pełnia jest w Tobie. Z jego łaski pochodzą cnoty i dobre uczynki, które Twój Apostoł nazywa owocami Ducha Świętego: „Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23). To Duch Święty uczy nas modlitwy, „gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26).
Cała nasza świętość, nasze osobiste podobieństwo do Ciebie, Chryste, ma źródło w Duchu Świętym, który w nas mieszka. Dlatego wierząc w to wołamy: Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie.
Niech Twoje słowo, Chryste, zamieszka w nas w obfitości, abyśmy składali Tobie dziękczynienie w psalmach, hymnach i pieśniach pełnych ducha. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ty nas uczyniłeś przez Ducha Świętego dziećmi Bożymi, daj nam, abyśmy w tym samym Duchu razem z Tobą nieustannie wielbili Boga Ojca. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam mądrości w działaniu, byśmy wszystko czynili dla chwały Boga. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Napełnij nas radością i pokojem w wierze, abyśmy obfitowali w nadziei i mocy Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Połącz nas ze sobą Duchem Twoim, aby nas nigdy od Twej miłości nie odłączyło utrapienie, ucisk ani prześladowanie. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Panie, który przenikasz i znasz serca ludzkie, prowadź nas zawsze drogą szczerości i prawdy. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam łaski, abyśmy nie osądzali naszych bliźnich ani nie gardzili nimi, ponieważ wszyscy staniemy kiedyś przed Twoim sądem. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże, niech zajaśnieje nad nami blask Twojej chwały, a Duch Święty niechaj Twoim światłem umocni serca tych, którzy odrodzili się przez łaskę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 4
Panie Jezu Chryste! W Dniu Wniebowstąpienia nakazałeś swym apostołom „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca”. Mówiłeś do nich: „Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym (…) Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie świadkami (…) aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). Za przykładem apostołów, którzy z Maryją, Matką Twoją, i innymi Twoimi uczniami, trwali 9 dni jednomyślnie na modlitwie, oczekując obietnicy Ojca, także i my pragniemy się przygotować przez wspólną modlitwę na przyjście Ducha Świętego.
Wierzymy, że On nieustannie zstępuje na Kościół, udziela mu swoich darów, ożywia go i przenika swoją mocą i miłością. Wierzymy, że to On objawia światu Boga Ojca, i Ciebie, naszego Pana i Zbawiciela wszystkich ludzi. Pragniemy zatem otrzymać moc Ducha Świętego i dzięki niej być Twoimi świadkami w naszej rodzinie, w naszym kraju i gdziekolwiek nas poślesz. Dlatego prosimy Cię: „Ześlij na nas Ducha Twego”.
Panie Jezu, który jesteś Prawdą, Mądrością i Odblaskiem Ojca, ześlij Twoją światłość i prawdę, abyśmy zawsze słowem i czynem byli Twoimi świadkami wobec wszystkich ludzi. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu, który wstąpiłeś do Ojca, ześlij na nas Tego, którego obiecałeś, abyśmy otrzymali moc z nieba. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu spraw, niech prowadzi nas Duch Boży, abyśmy postępowali zawsze jak dzieci Boga. Ześlij na nas Ducha Twego. Ześlij na nas Ducha Świętego, abyśmy wobec ludzi wyznawali, że jesteś Królem i Panem. Ześlij na nas Ducha Twego. Spraw, aby postępowanie każdego z nas pociągało bliźnich do Ciebie, przynosiło im dobro i zbudowanie. Ześlij na nas Ducha Twego. Niech przybędzie Twój Duch i łaskawie kieruje dziejami świata, odnawiając oblicze ziemi. Ześlij na nas Ducha Twego. Prowadź światłem Ducha Świętego tych, którzy nami rządzą; niech będą Twoimi sługami dla dobra wszystkich. Ześlij na nas Ducha Twego. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Prosimy Cię Boże, niech Duch Święty zapali nas tym ogniem, który Nasz Pan Jezus Chrystus zesłał na ziemię pragnąc, by mocno zapłonął. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 5
Panie Jezu Chryste! Podczas ostatniej Wieczerzy apostołom, zasmuconym zapowiedzią Twego bliskiego odejścia ze świata, obiecałeś Pocieszyciela, Ducha Świętego. Powiedziałeś wtedy: „Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ w was przebywa i w was będzie” (J 14,16-17). Twoja obietnica się spełniła: Duch Święty w pięćdziesiątym dniu po Zmartwychwstaniu zstąpił na Kościół i zamieszkał w nim na zawsze. Napełnia Kościół i rządzi nim, zespala go i jednoczy, zstępując nieustannie przez sakramenty, uświęcając chleb i wino, aby się stały Ciałem i Krwią Twoją, i uświęcając tych, którzy je przyjmują. On utrzymuje Kościół w ciągłej młodości. Wierzymy, że Duch Święty, który mieszka w Twoim świętym człowieczeństwie, mieszka i w nas, i jednoczy z Tobą i Ojcem, czyni nas jednym Ciałem. Niechaj Jego łaska nieustannie uświęca Twój Kościół i prowadzi do pełnej jedności z Ojcem. Dlatego wołamy: „Uświęć nas w Duchu Świętym, Panie Jezu”.
Ześlij, Panie, Ducha Twego, którego miałeś posłać, aby Kościół Twój nieustannie odnawiał się i odmładzał. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Wejrzyj, Panie, na wszystkich, którzy noszą imię chrześcijan, aby Duch Święty doprowadził ich do jedności. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Jezu Chryste, wiekuisty Pasterzu, obdarz mądrością i rozwagą naszych pasterzy, aby prowadzili Twe owce skutecznie do zbawienia. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ześlij na Kościół Ducha jedności, aby ustąpiły: niezgoda, nienawiść i podziały. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Przygotuj, Panie, dusze wiernych ożywiającą Twą łaską, aby z radością przyjmowali dary Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Daj nam szczerą miłość, abyśmy się wzajemnie po bratersku miłowali. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Boże, który zesłałeś Ducha Świętego na swoich Apostołów, spełnij ufne prośby Twojego ludu, a skoro dałeś nam łaskę wiary, obdarz nas również jednością i pokojem. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 6
Panie Jezu Chryste! Niegdyś w świątyni jerozolimskiej wołałeś do ludu: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie – niech przyjdzie do mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z Jego wnętrza” (J 7,37-38). A powiedziałeś to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Ciebie. W każdym z nas, obmytym wodą chrztu, powtarza się ten cud, który zapowiedziałeś: Wytryska z głębi naszych dusz strumień życia nadprzyrodzonego, którego źródłem jest Duch Święty. To On oświeca nas światłem wiary, budzi nadzieję zmartwychwstania, rozlewa w sercach miłość. Z jego hojności otrzymujemy siedem darów, których pełnia jest w Tobie. Z jego łaski pochodzą cnoty i dobre uczynki, które Twój Apostoł nazywa owocami Ducha Świętego: „Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23). To Duch Święty uczy nas modlitwy, „gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26).
Cała nasza świętość, nasze osobiste podobieństwo do Ciebie, Chryste, ma źródło w Duchu Świętym, który w nas mieszka. Dlatego wierząc w to wołamy: Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie.
Niech Twoje słowo, Chryste, zamieszka w nas w obfitości, abyśmy składali Tobie dziękczynienie w psalmach, hymnach i pieśniach pełnych ducha. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ty nas uczyniłeś przez Ducha Świętego dziećmi Bożymi, daj nam, abyśmy w tym samym Duchu razem z Tobą nieustannie wielbili Boga Ojca. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam mądrości w działaniu, byśmy wszystko czynili dla chwały Boga. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Napełnij nas radością i pokojem w wierze, abyśmy obfitowali w nadziei i mocy Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Połącz nas ze sobą Duchem Twoim, aby nas nigdy od Twej miłości nie odłączyło utrapienie, ucisk ani prześladowanie. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Panie, który przenikasz i znasz serca ludzkie, prowadź nas zawsze drogą szczerości i prawdy. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam łaski, abyśmy nie osądzali naszych bliźnich ani nie gardzili nimi, ponieważ wszyscy staniemy kiedyś przed Twoim sądem. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże, niech zajaśnieje nad nami blask Twojej chwały, a Duch Święty niechaj Twoim światłem umocni serca tych, którzy odrodzili się przez łaskę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 7
Panie Jezu Chryste! W Dniu Wniebowstąpienia nakazałeś swym apostołom „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca”. Mówiłeś do nich: „Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym (…) Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie świadkami (…) aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). Za przykładem apostołów, którzy z Maryją, Matką Twoją, i innymi Twoimi uczniami, trwali 9 dni jednomyślnie na modlitwie, oczekując obietnicy Ojca, także i my pragniemy się przygotować przez wspólną modlitwę na przyjście Ducha Świętego.
Wierzymy, że On nieustannie zstępuje na Kościół, udziela mu swoich darów, ożywia go i przenika swoją mocą i miłością. Wierzymy, że to On objawia światu Boga Ojca, i Ciebie, naszego Pana i Zbawiciela wszystkich ludzi. Pragniemy zatem otrzymać moc Ducha Świętego i dzięki niej być Twoimi świadkami w naszej rodzinie, w naszym kraju i gdziekolwiek nas poślesz. Dlatego prosimy Cię: „Ześlij na nas Ducha Twego”.
Panie Jezu, który jesteś Prawdą, Mądrością i Odblaskiem Ojca, ześlij Twoją światłość i prawdę, abyśmy zawsze słowem i czynem byli Twoimi świadkami wobec wszystkich ludzi. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu, który wstąpiłeś do Ojca, ześlij na nas Tego, którego obiecałeś, abyśmy otrzymali moc z nieba. Ześlij na nas Ducha Twego. Panie Jezu spraw, niech prowadzi nas Duch Boży, abyśmy postępowali zawsze jak dzieci Boga. Ześlij na nas Ducha Twego. Ześlij na nas Ducha Świętego, abyśmy wobec ludzi wyznawali, że jesteś Królem i Panem. Ześlij na nas Ducha Twego. Spraw, aby postępowanie każdego z nas pociągało bliźnich do Ciebie, przynosiło im dobro i zbudowanie. Ześlij na nas Ducha Twego. Niech przybędzie Twój Duch i łaskawie kieruje dziejami świata, odnawiając oblicze ziemi. Ześlij na nas Ducha Twego. Prowadź światłem Ducha Świętego tych, którzy nami rządzą; niech będą Twoimi sługami dla dobra wszystkich. Ześlij na nas Ducha Twego. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Prosimy Cię Boże, niech Duch Święty zapali nas tym ogniem, który Nasz Pan Jezus Chrystus zesłał na ziemię pragnąc, by mocno zapłonął. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 8
Panie Jezu Chryste! Podczas ostatniej Wieczerzy apostołom, zasmuconym zapowiedzią Twego bliskiego odejścia ze świata, obiecałeś Pocieszyciela, Ducha Świętego. Powiedziałeś wtedy: „Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ w was przebywa i w was będzie” (J 14,16-17). Twoja obietnica się spełniła: Duch Święty w pięćdziesiątym dniu po Zmartwychwstaniu zstąpił na Kościół i zamieszkał w nim na zawsze. Napełnia Kościół i rządzi nim, zespala go i jednoczy, zstępując nieustannie przez sakramenty, uświęcając chleb i wino, aby się stały Ciałem i Krwią Twoją, i uświęcając tych, którzy je przyjmują. On utrzymuje Kościół w ciągłej młodości. Wierzymy, że Duch Święty, który mieszka w Twoim świętym człowieczeństwie, mieszka i w nas, i jednoczy z Tobą i Ojcem, czyni nas jednym Ciałem. Niechaj Jego łaska nieustannie uświęca Twój Kościół i prowadzi do pełnej jedności z Ojcem. Dlatego wołamy: „Uświęć nas w Duchu Świętym, Panie Jezu”.
Ześlij, Panie, Ducha Twego, którego miałeś posłać, aby Kościół Twój nieustannie odnawiał się i odmładzał. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Wejrzyj, Panie, na wszystkich, którzy noszą imię chrześcijan, aby Duch Święty doprowadził ich do jedności. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Jezu Chryste, wiekuisty Pasterzu, obdarz mądrością i rozwagą naszych pasterzy, aby prowadzili Twe owce skutecznie do zbawienia. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ześlij na Kościół Ducha jedności, aby ustąpiły: niezgoda, nienawiść i podziały. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Przygotuj, Panie, dusze wiernych ożywiającą Twą łaską, aby z radością przyjmowali dary Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Daj nam szczerą miłość, abyśmy się wzajemnie po bratersku miłowali. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Boże, który zesłałeś Ducha Świętego na swoich Apostołów, spełnij ufne prośby Twojego ludu, a skoro dałeś nam łaskę wiary, obdarz nas również jednością i pokojem. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy na kolejne dni nowenny Litania do Ducha Świętego Módlmy się…
Dzień 9
Panie Jezu Chryste! Niegdyś w świątyni jerozolimskiej wołałeś do ludu: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie – niech przyjdzie do mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z Jego wnętrza” (J 7,37-38). A powiedziałeś to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Ciebie. W każdym z nas, obmytym wodą chrztu, powtarza się ten cud, który zapowiedziałeś: Wytryska z głębi naszych dusz strumień życia nadprzyrodzonego, którego źródłem jest Duch Święty. To On oświeca nas światłem wiary, budzi nadzieję zmartwychwstania, rozlewa w sercach miłość. Z jego hojności otrzymujemy siedem darów, których pełnia jest w Tobie. Z jego łaski pochodzą cnoty i dobre uczynki, które Twój Apostoł nazywa owocami Ducha Świętego: „Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23). To Duch Święty uczy nas modlitwy, „gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26).
Cała nasza świętość, nasze osobiste podobieństwo do Ciebie, Chryste, ma źródło w Duchu Świętym, który w nas mieszka. Dlatego wierząc w to wołamy: Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie.
Niech Twoje słowo, Chryste, zamieszka w nas w obfitości, abyśmy składali Tobie dziękczynienie w psalmach, hymnach i pieśniach pełnych ducha. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Ty nas uczyniłeś przez Ducha Świętego dziećmi Bożymi, daj nam, abyśmy w tym samym Duchu razem z Tobą nieustannie wielbili Boga Ojca. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam mądrości w działaniu, byśmy wszystko czynili dla chwały Boga. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Napełnij nas radością i pokojem w wierze, abyśmy obfitowali w nadziei i mocy Ducha Świętego. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Połącz nas ze sobą Duchem Twoim, aby nas nigdy od Twej miłości nie odłączyło utrapienie, ucisk ani prześladowanie. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Panie, który przenikasz i znasz serca ludzkie, prowadź nas zawsze drogą szczerości i prawdy. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. Udziel nam łaski, abyśmy nie osądzali naszych bliźnich ani nie gardzili nimi, ponieważ wszyscy staniemy kiedyś przed Twoim sądem. Niech nas uświęca Duch Twój, o Panie. A teraz módlmy się, jak nas nauczył nasz Pan, Jezus Chrystus: Ojcze nasz …
Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże, niech zajaśnieje nad nami blask Twojej chwały, a Duch Święty niechaj Twoim światłem umocni serca tych, którzy odrodzili się przez łaskę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Litania Do Ducha Świętego
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson. Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami. Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Trzecia Osobo Trójcy Przenajświętszej, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który od Ojca i Syna pochodzisz, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który na początku stworzenia świata unosiłeś się nad wodami, zmiłuj się nad nami.. Duchu Święty, który w postaci gołębicy pojawiłeś się nad Chrystusem w wodach Jordanu, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który zstąpiłeś na Apostołów w postaci języków ognistych, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który żarem gorliwości przepełniłeś serca uczniów Pańskich, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który odrodziłeś nas w wodzie Chrztu świętego, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który nas umocniłeś w Sakramencie Bierzmowania, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, przez którego Bóg czyni nas dziećmi Swoimi, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który wlewasz miłość Boską do serc naszych, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, który nas uczysz prawdziwej pobożności, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, źródło radości, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, strażniku sumień naszych, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, obecny w nas przez łaskę swoją, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, dawco mądrości i rozumu, zmiłuj się nad nami. Duchu, Święty, dawco rady i męstwa, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, dawco umiejętności i pobożności, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, dawco bojaźni Bożej, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, dawco wiary, nadziei i miłości, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, natchnienie skruchy i żalu wybranych, zmiłuj się nad nami.
Bądź nam miłościw, przepuść nam, Duchu Święty. Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Duchu Święty. Bądź nam miłościw, wybaw nas, Duchu Święty.
Od zwątpienia w zbawcze działanie łaski, wybaw nas, Duchu Święty. Od buntu przeciwko prawdzie chrześcijańskiej, wybaw nas, Duchu Święty. Od braku serca wobec bliźnich naszych, wybaw nas, Duchu Święty. Od zatwardziałości w grzechach, wybaw nas, Duchu Święty. Od zaniedbania pokuty, wybaw nas, Duchu Święty. Od wszelkich złych i nieczystych spraw i myśli, wybaw nas, Duchu Święty. Od nagłej i niespodziewanej śmierci, wybaw nas, Duchu Święty. Od potępienia wiekuistego, wybaw nas, Duchu Święty. My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Duchu Święty.
Abyś Kościołem Twoim świętym rządzić i zachować go raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś nas w wierze katolickiej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś nam wytrwałości i męstwa udzielić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś umysły nasze pragnieniem posiadania nieba natchnąć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś w nas godne mieszkanie dla siebie przygotować raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś nas w cierpieniach pocieszyć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś nas w łasce Twojej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty. Abyś nas wszystkich do zbawienia doprowadzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Stwórz, Boże, we mnie serce czyste. W: I odnów we mnie moc ducha.
Módlmy się Duchu Święty, który zgromadziłeś wszystkie narody w jedności wiary, przybądź i napełnij serca Twoich sług łaskę Swoją, zapal w nas ogień Twojej miłości i chroń od wszelkiego złego. Amen.
SPOWIEDŹ GENERALNA (spowiedź z całego życia lub od ostatniej spowiedzi generalnej)
Trzeba mieć sporo czasu aby rachunek sumienia dobrze przeprowadzić. Warto, by wtedy oderwać się od nadmiaru informacji, obrazów, kontaktów itp.
Rachunek sumienia zaczynamy od ufnej modlitwy do Ducha Świętego o odpowiednie natchnienia i poszerzenie pamięci. O to samo możemy prosić także Matkę Bożą, jak też Anioła Stróża jako świadka naszego życia.
Warto do samego rachunku sumienia się przygotować przez modlitwę. Najlepiej odprawić nowennę do Ducha Świętego (9 dniową). Przez dziewięć dni modlić się do Ducha Świętego dowolnymi modlitwami, w tym czasie często korzystać z Mszy świętej i Komunii świętej (jeśli nie ma przeszkód), wszystko ofiarować by Duch Święty oświecił rozum i dał łaskę poznania swojego życia w prawdzie i przypomniał grzechy zapomniane i ewentualnie zatajone.
Należy zaopatrzyć się w notes i aż do dnia spowiedzi zapisywać sobie wszystko, co przychodzi na myśl, pojawia się w pamięci. Z tą kartką pójdziemy do spowiedzi. Gdybyśmy mieli wątpliwości, czy będzie można z niej skorzystać (czy np. nie będzie przy konfesjonale ciemno), zapytajmy o to wcześniej spowiednika, z którym się umawiamy. Takie umówienie się z nim jest nie tylko pożyteczne, lecz wręcz konieczne. Za wszelką cenę unikajmy stawania w kolejce, gdyż wtedy możemy nie być przyjęci ze względu na krótki czas, który spowiednik może każdemu poświęcić.
Po 9 dniowej nowennie rozpoczynamy rachunek sumienia. Przeznacz codziennie dłuższy czas na modlitwę z rachunkiem sumienia. Wzywaj Duch Świętego przez wstawiennictwo Maryi i swojego Anioła stróża (5 minut). Po wstępnej modlitwie zacznij analizować swoje życie pod kontem Dekalogu, Przykazań Kościelnych, grzechów głównych, cudzych itp. od swojego dzieciństwa (jeśli jest to pierwsza spowiedź generalna. W przypadku kolejnej spowiedzi generalnej, należy spowiadać się od ostatniej spowiedzi generalnej. Nie wracamy do przeszłości wyspowiadanej – chyba że przypomniał się nam grzech zapomniany a nie wyznany to wyznajemy ten grzech na zwykłej spowiedzi).
Podajemy 3 praktyczne sposoby przeprowadzenia rachunku sumienia:
I. Rachunek sumienia zwięzły. W 3 punktach można uszeregować i zmieścić grzechy z całego życia, jeśli ktoś potrafi.
Ja wobec Boga: w czym wyrażał się mój brak miłości do Niego, nieposłuszeństwo Jego przykazaniom (także kościelnym), Jego natchnieniom. Jak wyglądały moje praktyki religijne (z zewnątrz, ale także od strony mojego serca). Praktyki ściśle obowiązujące, ale też takie jak rekolekcje, lektura Biblii, Różaniec…
Ja wobec bliźnich: Najbliższych (męża czy żony, rodziców i krewnych) oraz dalszych: kolegów i podwładnych, ubogich i chorych itd. Jak okazywałem im zwykłą, ludzką pomoc? Jaki dawałem im przykład? Jak apostołowałem, pomagając im do zbawienia (mój codzienny krzyż za bliźnich i moja za nich modlitwa, pouczanie, napominanie grzeszących)? Czy grzeszyłem wobec nich myślą, słowem (np. przez osądzanie, obmowy czy nawet oszczerstwa) i czynem? Czy nie narażałem na szkody i cierpienia, np. przekraczając przepisy drogowe czy jeżdżąc pod wpływem alkoholu, „okadzając” innych dymem z papierosów, spalając plastiki? Czy nie zwalałem na innych swoich własnych obowiązków? Trzeba też uwzględnić odpowiedzialność rodziców za poziom moralny dzieci, za tworzenie atmosfery religijnej w rodzinie, za otwarcie rodziny na zewnątrz (ubodzy w Kraju i na misjach, wsparcie szlachetnych dzieł i fundacji).
Moje spojrzenie na samego siebie: Pół-żartem: może kobiety pomyślą tu o lustrze i o czasie przed nim spędzonym, o wysiłku wkładanym w podobanie się ludziom… „Ciało” to np. dbałość o zdrowie, higienę i konieczny wypoczynek, o porządek wokół siebie. Ale ważniejsza jest dusza, a więc chodzi nam o rozpoznanie własnych wad i wykorzenianie ich: pychy, egoizmu, skąpstwa i znieczulicy na potrzeby bliźnich, gniewliwości, lenistwa i łatwego porzucania rozpoczętych prac czy dzieł, nieczystości (ta w różnych okresach życia mogła przybierać różne formy, a teraz zależy od naszego stanu), obciążania otoczenia swoim złym humorem i częstym niezadowoleniem ze wszystkich i ze wszystkiego. Będą to także nałogi. Często się zdarza, że ktoś tak się do nich przyzwyczaił, że pomija je na spowiedzi: alkoholizm (nie upijam się, ale piję w małych ilościach, często i przy byle okazji), nikotynizm (przecież to powolne samobójstwo!), uzależnienie od gier, filmów, także pornograficznych, obżarstwo.
II. Rachunek sumienia z podziałem na okresy swojego życia. Będzie się on opierał na przeglądzie kolejnych lat i okresów życia, od pierwszej spowiedzi począwszy, z zaangażowaniem wyobraźni, która pozwala przewędrować przez te okresy, przywołując na pamięć miejsca i osoby. Osądzimy siebie w oparciu o głos dobrze ukształtowanego sumienia, które w ciągu życia reagowało na łamanie przez nas przykazań Bożych i kościelnych, na nasze zaniedbania. Może to być połączenie w jedną całość dwóch sposobów: wykorzystanie rachunku „zwięzłego” z zaproponowanymi w nim punktami, lecz odniesienie ich do poszczególnych (kolejnych) okresów i lat życia, dla łatwiejszego uporządkowania całości.
III. Rachunek sumienia szczegółowy Dla przykładu zamieszczę tu jeden z nich („dla dorosłych wzór I”), autorstwa franciszkanina Bonifacego H. Knapika, opatrzony aprobatą władzy zakonnej oraz biskupa ordynariusza katowickiego w 1988 roku, już znany i drukowany. Informacja (zg) oznacza, że może chodzić tu chodzić o grzech nie tylko osobisty, ale także o zgorszenie czyli „grzech cudzy”, a więc o zły wpływ na innych ludzi przez dawanie im złego przykładu, zachęcanie do złego, „rozgrzeszanie ich” („Skoro on może, więc czemu nie ja?”), wywoływanie ich oburzenia. Literami (mw) są zaznaczone grzechy, których materia jest zawsze wielka. Są one grzechami ciężkimi, np. opuszczenie Mszy świętej w niedzielę, jeśli były świadome i dobrowolne. Wielkość materii należy oceniać nie według własnego odczucia szkody, ale według odczucia osoby lub osób poszkodowanych oraz w zależności od wielkości szkody (krzywdy), jaką człowiek przez ten grzech wyrządził: l) Bogu, 2) sobie, 3) bliźniemu, 4) grupie społecznej lub społeczeństwu.
Oto niektóre przykłady: Ad 1) Odwodziłem innych od Boga, np. wykazując, że Bóg w ogóle nie istnieje, albo wyśmiewając ich. Ad 2) Szkodziłem sobie na zdrowiu, narażałem swoje zdrowie lub życie, oglądałem pornografię. Ad 3) Namawiałem do grzechu (nieczystego, kradzieży, krzywoprzysięstwa itp.). Ad 4) Przekazywałem innym złe książki, publikowałem w internecie niemoralne treści.
Uwaga! Każdy grzech, popełniony przeciw pierwszym trzem przykazaniom Bożym, godzi bezpośrednio w przykazanie „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił swoich”. Każdy grzech popełniony przeciw przykazaniom Bożym od czwartego do dziesiątego godzi pośrednio w przykazanie miłości Boga, a bezpośrednio w przykazanie miłości bliźniego: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”, [uzupełnione przez Pana Jezusa słowami: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem].
ROZPOCZYNAMY CODZIENNY RACHUNEK SUMIENIA PISZĄC NA KARTCE (NOTESIE) TO CO DUCH ŚWIĘTY DAŁ NAM POZNAĆ O SOBIE Zastanów się, kiedy była ostatnia twoja spowiedź? Czy nie zataiłeś dobrowolnie jakiego grzechu ciężkiego? Czy żałowałeś za grzechy? Czy odprawiłeś zadaną ci pokutę? Co do dawnych spowiedzi świętych, rozważ, czyś się starał przypomnieć sobie grzechy? Czyś nie zapomniał wyznać jakiego grzechu? Czy grzechu ciężkiego, mając go w pamięci, nie zataiłeś przy spowiedzi świętej ze wstydu lub bojaźni, albo, spowiadając się potem, czy powiedziałeś, że to był grzech zatajony? Czy, przygotowując się do spowiedzi, obudziłeś w sobie żal za grzechy i postanowienie poprawy i porzucenia złych okazji do grzechu? Czy starałeś się wynagrodzić bliźniemu szkodę, uczynioną na majątku lub sławie? Czyś opuścił i darował urazy? Może to obiecałeś tylko spowiednikowi bez chęci dotrzymania?
I przykazanie Boże Przeciw pierwszemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: Ten, kto pacierz opuszcza, albo niedbale odmawia; kto się wstydzi swojej wiary, albo się jej zapiera; kto wątpi dobrowolnie o jakiej prawdzie religijnej. Ten, kto czyta bezbożne książki i gazety, albo innym je rozdaje; kto wierzy w zabobony lub czary i wróżby; kto znieważa poświęcone miejsca i rzeczy (kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy itd.) Pan Bóg w Dekalogu nakazał nam zachowywać wszystkie zawarte w nim punkty. Jako pierwszy punkt dał nam: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Chodzi tu konkretnie o niestawianie stworzenia nad Stwórcą, to znaczy, że dla nas jest np.: samochód ważniejszy niż Bóg albo dom, syn, córka, matka, ojciec, krewni, żona, dziewczyna, po prostu ktokolwiek i cokolwiek ważniejsze niż sprawy Boże. Jest to stawianie Boga na dalszym planie. Reasumując wszystko, to można sformułować w krótkich słowach: kto stawia kogoś lub coś ponad Boga, ponad sprawy Boże, ten popełnia grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu. Nie można pod żadnym pozorem nigdy popełniać takiego grzechu.
Przeciwko pierwszemu Boskiemu przykazaniu: Czy nie zaniedbywałem moich obowiązków w stosunku do Boga? Czy opuściłem dobrowolnie Mszę Świętą w niedzielę lub święto? Czy nie spóźniłem się na Mszę Świętą z własnej winy? Czy podczas Mszy Świętej byłem dobrowolnie roztargniony? Czy rozmawiałem lub śmiałem się w kościele? Czy starałem się dobrze uczestniczyć we Mszy Świętej? Czy rozwijałem swoją wiedzę na tematy religijne? Czy wierzyłem w zabobony, senniki, przesądy, horoskopy, etc.? Czy uległem wpływowi towarzystw wrogich Kościołowi (np. masońskie sekty, New Age, etc.)? czy popierałem (moralnie, finansowo) takie towarzystwa? Czy byłem i jestem wierny Bogu mimo przeciwności życiowych? Czy w Bogu szukam pociechy i wytrwania w moich utrapieniach? Czy wszystkie swoje zajęcia uświęcam poprzez ofiarowanie ich memu Ojcu, który jest w niebie? Czy swoim postępowaniem utwierdzam w życiu religijnym dzieci, wnuki i najbliższe otoczenie? Czy moja pobożność nie jest powierzchowną dewocją, która innych razi i odpycha od Boga? Czy nie występowałem przeciwko Bogu, religii i Kościołowi? Czy nie bluźniłem Bogu, nie przysięgałem fałszywie, wzywając Go na świadka? Czy nie wstydziłem się swojej wiary, nie zdradzałem Boga ze względu na ludzi lub jakiś swój interes materialny? Czy nie korzystałem z niedziel i świąt by uprawiać próżniactwo, rozpustę, pijaństwo lub pracować zarobkowo i niekoniecznie? Czy nie wierzyłem w gusła, zabobony, kładzenie kart? Czy nie przeszkadzałem komu z mej rodziny lub znajomych w wypełnianiu praktyk religijnych? Czy nie odwodziłem kogoś od wiary i Kościoła? Czy nie wydawałem krytycznych i krzywdzących sądów o Kościele, opierając je na podstawie pojedynczych faktów z życia tego lub owego księdza? Czy bronię Kościoła i jego kapłanów, ilekroć zachodzi tego potrzeba? Czy modlę się za Papieża, biskupów i kapłanów? Czy zachowuję posty nakazane przez Kościół? Czy nie czytałeś, nie słuchałeś, nie masz w domu książek zakazanych, przeciwnych wierze świętej lub dla cnoty niebezpiecznych? Czy nie słuchałeś bluźnierstw przeciw Wierze? Czy nie mówiłeś, że każda wiara jest dobra? Czy nie wątpiłeś o Opatrzności Boskiej, gdy cię Bóg nie wysłuchał w potrzebie? Czy nie popadłem w ateizm: grzech odrzucenia istnienia Boga, lub agnostycyzm, twierdzący, że o Bogu nie można nic powiedzieć? Bóg stwarzając mnie ma wobec mnie plan, czy go poznałem i czy go realizuje? A więc najważniejsze decyzje podejmowałem konsultując je z Bogiem, czy sam lub w oparciu o inne autorytety? Dobre decyzje wydają dobre owoce, czy potwierdzają słuszność drogi które przebyłeś? Czy Przykazania Boże i Kościelne traktuję jako drogowskazy drogocenne na drodze do wieczności, czy jako ograniczenia? Czy Przykazania Boże interpretuję jak podaje Kościół, czy wedle własnych kryteriów? Czy mam pragnienie poznawania Boga? Jak je realizuje? Kiedy i jak często czytam Pismo Św.? Czy lektura innych pozycji ugruntowuje moją wiarę i pozwala być otwartym na Boga i na innych ludzi, czy nie zatwardza w fundamentalizmie, że lepiej wiem od innych lub czy nie rozwadnia treści religijnych tak, że wiele da się usprawiedliwić? Czy mijając Kościół oddaję cześć Jezusowi Chrystusowi wchodząc choćby na chwilę adoracji Najświętszego Sakramentu, w samochodzie, autobusie żegnając się i mówiąc w sercu akt strzelisty? Czy nie ukrywam swojej wiary milcząc kiedy jest atakowana, udając obojętność? Jak postrzegam Kościół? Czy chętniej widzę grzechy innych zwłaszcza osób duchownych, a nie Świętość Kościoła przez obecność w nim samego Boga, który nie pozwoli go zniszczyć? I czy w to wierzę, że to Bóg go utrzymuje w istnieniu, a nie jakikolwiek człowiek? Czy nie należę do organizacji, partii, stowarzyszeń, które w swoich programach zaprzeczają jakiemukolwiek przykazaniu Bożemu? Czy moja prace zawodowa przynosi chwałę Panu? Czy jest wykonywana z myślą że ma ona wpływ na zbawienie wieczne, czy tylko ogranicza się do wymiaru materialnego? Czy wykonuje ją jak dla Boga, czy tylko na pokaz, aby przełożeni mnie chwalili? Czy swoim zachowaniem dodaję chwały Kościołowi, czy jest to następny powód do krytyki tzw. kościółkowych? Czy zachowuje post piątkowy rezygnując z potraw mięsnych? Czy zachowuję inne posty nakazane przez Kościół (Środa Popielcowa i Wielki Piątek?) Czy nie praktykowałem magii, okultyzmu, seansów spirytystycznych? Czy wierzę w zabobony? Czy bluźnię, używam słów niecenzuralnych? Czy korzystam i szanuję znaki wiary szczególnie krzyż? Jakie miejsce ma on w moim domu? Czy nie wyrzekłem się swojej wiary? Czy nie kultywowałem symboli satanistycznych rysując je, nosząc, chociażby w wygłupach? Czy nie świętowałem Halloween chociażby dla zabawy?
Przeciw nadziei. Czy nie rozpaczałeś o miłosierdziu Boskim w odpuszczeniu ci grzechów, przez co zaniedbywałeś może spowiedź, Komunię św. i modlitwę? Czy zuchwale i zbytecznie nie ufałeś w miłosierdzie Boskie, a stąd czyś nie mnożył grzechów, nie odkładał poprawy i pokuty aż do śmierci?
Przeciw miłości. Czyś nie szemrał przeciwko Panu Bogu w chorobie, utrapieniu lub nieszczęściu jakimś, mówiąc np. „już Pan Bóg o mnie chyba zapomniał”? Czyś świętokradzko po złej spowiedzi nie przystępował do Sakramentów świętych (jako to: Komunii, Bierzmowania, Małżeństwa lub Ostatniego Namaszczenia)? Czy nie wierzyłeś w sny, czary, uroki? Czy nie udawałeś się do wróżek i zamawiaczy? Czy do tego nie używałeś rzeczy poświęconych? Czy kocham Boga ponad wszystko? Czy przezwyciężam obojętność, niewdzięczność, oziębłość, znużenie, lenistwo duchowe? Czy w swej pysze nie popadałem w nienawiść do Boga? Czy oddaję cześć Chrystusowi, Maryi, aniołom i świętym, przedstawionym na obrazach? Czy nie modliłeś się [w ogóle, rzadko, nieregularnie, niedbale itp.] Czy dobrowolnie wątpiłeś o prawdach wiary (jakich?). Czy zaparłeś się wiary (zg) - (mw)? Czy publicznie krytykowałeś prawdy wiary (zg) - (mw)? Czy wstydziłeś się swojej wiary? Czy nie starałeś się o pogłębienie swojej wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie Pisma Świętego, książek religijnych itp.? Czy nie ufałeś Bogu, np. w grzechowych utrapieniach? Czy narzekałeś na Pana Boga, np. w niepowodzeniach [jeśli głośno – (zg)]? Czy nie poddawałeś się rozpaczy i zwątpieniu...? Czy wierzyłeś w zabobony, wróżby czy horoskopy... [jeśli wciągałeś innych – (zg)]? Czy znieważyłem osoby duchowne, miejsca i rzeczy poświęcone, np. kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy itp. (zg)? Czy przeszkadzałem innym w spełnianiu praktyk religijnych, np. w rodzinie, w środowisku pracy? Czy bardziej ceniłeś pieniądz, wygody, przyjemności, sport itp. niż sprawy Boże i zbawienie własnej duszy...? Czy nie narażałeś się na utratę wiary przez złe widowiska, filmy. książki, programy telewizyjne, towarzystwo...? Czy nie należałeś lub należysz do organizacji ateistycznej [lub wrogiej Kościołowi] (zg) - (mw)? Czy zapierałeś się Boga lub Go zwalczałeś (zg) - (mw)? Czy odwodziłeś innych od Boga...? Czy występowałeś przeciw nauce Bożej lub nauce Kościoła (zg) - (mw)? Czy dawałeś zgorszenie swoim złym zachowaniem lub złym mówieniem...? Czy nosiłeś lub nosisz symbole religijne niechrześcijańskie, [obstawiałeś się figurkami Buddy, „drzewkami szczęścia”, wieszałeś na ścianach symbole, obrazy lub płaskorzeźby skażone okultyzmem]? Czy chroniłeś dzieci przed wpływami okultyzmu i satanizmu (pozwalając na złe gry, tatuaże, pokemony, „hell-o-kitty” na ubraniach i przedmiotach itp.) (zg)? Czy posługiwałeś się czarami, fetyszami, zaklęciami, korzystając ze złych mocy dla zaszkodzenia bliźniemu (zg)? Czy nieodpowiednio zachowywałem się w kościele lub innych świątyniach? ośmieszałem lub profanowałem rzeczy, miejsca lub gesty sakralne? Czy znieważałem Najświętszy Sakrament? Czy nie modliłem się w pośpiechu, niedbale? Czy nie uważałem niedzieli za Dzień Pański i wykonywałem niepotrzebne prace w tym dniu? Czy dokładałem starań w zdobywaniu wiedzy religijnej i jej pogłębianiu? Czy dążyłem do rozwijania życia wewnętrznego i pełniejszej miłości Boga? Czy zadowalałem się przeciętnością, formalizmem i rutyną w życiu duchowym?
II przykazanie Boże Przeciw drugiemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: Ten, kto Imię Boskie lekkomyślnie wymawia; kto na Boga narzeka, żartuje z Boga i rzeczy świętych. Ten, kto bluźni Panu Bogu, albo świętym Pańskim, przeklina, lekkomyślnie lub fałszywie przysięga i ten, kto ślubów nie dotrzymuje. Drugim punktem (przykazaniem) Dekalogu, który podał Pan jest punkt: „Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno”. Niestety. Właśnie to drugie przykazanie jest najczęściej i prawie ciągle przekraczanym przykazaniem. Jest to takie przykazanie, które zastrzega wyłączność używania imienia „Bóg” tylko w razie koniecznej potrzeby i w modlitwie? (Prawdziwej modlitwie.) Najczęściej ludzie imię „Bóg” wypowiadają całkiem bezmyślnie. Np.; „Rany Boskie” albo „Jak Boga kocham” albo „Jak Bóg nade mną”, jeszcze np.: „przysięgam Bogu”, to ostatnie w błahych sprawach. Krzywoprzysięstwo to już odrębny temat. Imię Boże jest najbardziej szargane i poniewierane, ze wszystkich imion świata. Imieniu Boga należy się chwała najwyższa. Nadużywanie imienia Boga jest grzechem ciężkim.
Wniosek ostateczny: Nie wzywamy już więcej bez prawdziwej, koniecznej potrzeby imienia Boga. Natomiast tego imienia używamy, wypowiadamy tylko w modlitwie.
Przeciw drugiemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: kto imiona święte lekkomyślnie wymawia; kto na Boga narzeka, szemrze przeciw Bogu; kto żartuje z Boga i rzeczy świętych; kto się z Boga, albo świętych Pańskich, albo Kościoła naśmiewa; kto przeklina, albo święte słowa w złości wymawia; kto lekkomyślnie lub fałszywie przysięga (albo się Bogiem świadczy; np. „Jak Bóg nade mną” – „Daj Bóg”); kto Bogu co obieca, ślubuje (np. czystość, wstrzemięźliwość), a ślubu nie zachowa; (nie rób żadnego ślubu bez pozwolenia twego spowiednika); kto bierze udział w seansach spirytystycznych.
Pytania: Czy otaczałem szacunkiem imię Boga przez błogosławienie, wychwalanie i wielbienie? Czy nie popadłem w grzech przeciw temu imieniu przez bluźnierstwo, przekleństwo i niewierność przyrzeczeniom składanym w imię Boga? Czy nie przysięgałem fałszywie, czyli czy nie wzywałem imienia Boga, który jest Prawdą, by On był świadkiem kłamstwa? Czy nie popełniłem grzechu wiarołomstwa, czyli przyrzeczenia pod przysięgą, którego nie miałem zamiaru dotrzymać? Czy nie wspominałeś w żartach, z nałogu albo w złości Imion Boga, P. Jezusa, N. P. Maryi? Czy nie przysięgałeś bez potrzeby mówiąc: Jak Boga kocham, jak pragnę zbawienia, a do tego może na kłamstwo? (Przysięga na kłamstwo byłaby grzechem ciężkim). Czy nie przysiągłeś fałszywie i ze szkodą bliźniego? Czy nie namawiałeś, albo nie zmuszałeś kogo do krzywoprzysięstwa? Czy śluby Panu Bogu uczynione np. wstrzymania się od alkoholu lub inne – dotrzymałeś? Czy nie przysięgałeś niepotrzebnie lub złożyłeś fałszywą lub niemoralną przysięgę. Czy naprawiłeś wyrządzoną przez to krzywdę? (mw). Czy przyjąłeś świętokradzko Sakramenty święte – które? (mw). Czy przeklinałeś kogoś w myślach lub publicznie (zg), [co mogło ułatwić szatanowi ataki na niego]? Czy rozmawiałeś o sprawach religijnych lekceważąco? Czy wstydziłeś się chrześcijańskiego pozdrowienia lub zewnętrznych gestów religijnych, jak znak krzyża świętego, przyklęknięcia, zdjęcie czapki przed kościołem lub krzyżem, itp. (zg)? Czy nosiłeś lub nosisz symbole religijne (dewocjonalia) jako ozdobę, maskotkę lub fetysz, a nie jako zewnętrzny wyraz wiary? Czy używałeś słów z Pisma Świętego dla żartów, dla obrony grzesznych interesów, dla poparcia błędnej nauki...? Czy brałeś udział w seansach spirytystycznych? Czy brałeś udział w imprezach urządzanych w kościołach, nie licujących z powagą i świętością miejsca?
III przykazanie Boże Przeciw trzeciemu przykazaniu Boskiemu grzeszy:
Ten, kto w niedziele lub święta z własnej winy opuszcza Mszę świętą, albo za późno na nią przychodzi, lub przed końcem wychodzi; kto umyślnie nie chodzi na kazania, kto się w kościele nabożnie nie zachowuje. Ten, kto w dzień święty niepotrzebną pracę wykonuje; kto poddanych przymusza do pracy w niedziele i święta. Kto w dzień święty urządza tańce, pijatyki, lub grzeszne zabawy. W tym przykazaniu Bożym człowiek obowiązany jest zachowywać 7 dzień i dzień świąteczny. W tym dniu człowiek powinien zajmować się tylko Bogiem i tylko swojemu Bogu oddawać cześć. Nie wykonywać żadnej ciężkiej pracy bez koniecznej potrzeby. Na przykład: ktoś powie: „Będę pracował w niedzielę bo będę miał większe korzyści i więcej zarobię”. Wystarczy ten jeden klasyczny przykład. Stawianie wartości pracy, pieniądza wyżej Boga. Jest to wykroczenie jednocześnie przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu.
Czy z własnej winy i niedbalstwa nie opuściłeś Mszy świętej i nauki? Czy słuchałeś z pobożnością całej Mszy świętej? Czy komu umyślnie nie przeszkodziłeś, albo bez przyczyny nie zakazałeś iść na Mszę świętą, np. żonie, dzieciom? Czy się w kościele nie rozglądałeś i nie rozmawiałeś? Czy troszczę się o pogłębianie życia rodzinnego, religijnego, kulturalnego i społecznego w dni świąteczne? Czy w te dni przeznaczałem czas na pełnienie dobrych uczynków, zwłaszcza względem ludzi chorych i starych? Uczestnictwo we Mszy Św. niedzielnej jest obowiązkiem, czy radosnym spotkaniem z żywym Bogiem, moim najlepszym przyjacielem? Jak się do Mszy Św. przygotowuję? Przychodzę wcześniej, aby należycie się skupić i modlitwą nastroić na odbiór Bożej łaski? Jak przychodzę ubrany? Czy mój strój nie rozprasza innych i czy jest wyrazem szacunku wobec najwyższego majestatu Boga? Czy uczestniczę we Mszy Św. świadomie, wiedząc co się na w Niej dokonuje, czy bezmyślnie myśląc kiedy to się skończy? Czy zajmują należyte miejsce w kościele, aby w skupieniu ją przeżyć? Czy nie stoję poza kościołem? Czy należycie ze czcią i szacunkiem wobec Boga biorę aktywny udział w modlitwach i śpiewach wspólnoty? Czy nie odwodziłem innych od uczestnictwa we Mszy św. namawiając do innych form odpoczynku? Czy w Niedzielę i święta poświęcam czas sprawom wiary? Czytając lekturę pogłębiającą moją wiarę, modląc się, rozmawiając z bliskimi o Bogu? Czy potrafię mówić o Bogu? Z kim? Nie jest to temat wstydliwy? Czy nie zmuszam kogokolwiek do pracy w te dni? Czy nie wykonuje zbędnych czynności w niedzielę, które powinienem zrobić w pozostałe dni tygodnia? Czy odpoczynek niedzielny nie jest kultywowaniem lenistwa, czy rzeczywiście odpoczywam fizycznie i duchowo? Czy nie robię zakupów w Niedziele? Czy robię podsumowanie minionego tygodnia i planuję następny nie tylko w sensie materialnym, ale i duchowym? Czy w moim domu jest wspólna modlitwa rodzinna? (chociażby w niedzielę lub wieczorami)
IV przykazanie Boże
W czwartym przykazaniu Bożym Pan Bóg nakazuje, abyśmy mieli we czci swojego ojca i matkę (swoich rodziców). Musimy ich szanować i za nich się modlić bez względu czy to są dobrzy rodzice czy też źli rodzice. Według rodziców należy się posłuszeństwo bezwzględne do czasu opuszczenia domu rodzinnego np. przez założenie własnej rodziny. Wyjątek stanowi tu sytuacja, gdy np. rodzice nakazują wyraźnie grzeszyć. Jedynie wtedy nie popełniamy grzechu. Poza tym obowiązuje bezwzględne posłuszeństwo i pokora.
Przeciw czwartemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: Ten, kto się nie modli za rodziców, kto rodziców lub przełożonych nie słucha, kto im po grubiańsku odpowiada, złego życzy, albo im krzywdę wyrządza. Ten, kto ze starszych ludzi się wyśmiewa. Ojciec lub matka, którzy swych dzieci od złego towarzystwa nie strzegą. Ojciec lub matka, którzy się nie starają, aby dzieci codziennie modliły się. Ten, kto nie wypełnia obowiązków swego stanu (lenistwo).
Czy słuchałeś rodziców, opiekunów i przełożonych? Czy nie szemrałeś przeciw nim? Czy ich do gniewu i przekleństwa nie pobudzałeś? Czy się z nich nie naśmiewałeś? Czy im złego lub śmierci nie życzyłeś? Czy ich nie znieważyłeś słowem jakim? Czy ręki na nich, nie podnosiłeś lub nie popychałeś? Czy bez ich wiedzy czego nie wziąłeś – nie wydałeś – nie zmarnowałeś? Czy się rodziców przed ludźmi nie wstydziłeś - w potrzebie i starości ich nie opuszczałeś, albo też nie wymawiałeś im kawałka chleba, że nie robią, a jedzą? Czy wolę ich ostatnią wypełniłeś? Czy modlisz się za żyjących lub zmarłych rodziców? Czy szanuję swoich rodziców oraz tych wszystkich, którym Bóg – dla mojego dobra – udzielił nade mną swojej władzy? Czy cenię małżeństwo i rodzinę jako podstawową strukturę w planie Bożym? Czy przyczyniam się do tego, aby moja rodzina była wspólnotą wiary, nadziei i miłości, czyli Kościołem domowym? Czy jako rodzic troszczę się o chrześcijańskie wychowanie swych dzieci i o przekazanie im wiary przez dobry przykład, modlitwę, katechezę rodzinną i uczestnictwo w życiu Kościoła? Czy kocham i szanuję swe potomstwo i zaradzam jego potrzebom duchowym i materialnym? Czy nie sprzeciwiam się wezwaniu Pana skierowanym do któregoś z moich dzieci do pójścia za Nim (powołanie kapłańskie lub zakonne)? Czy okazuję swym rodzicom szacunek, wdzięczność i posłuszeństwo i czy dbam o dobre relacje z rodzeństwem? Czy swym rodzicom świadczę pomoc moralną i materialną w ich starości, chorobie, samotności lub potrzebie? Czy sprawuję władzę w duchu służby, czy kieruję się dobrem społeczności, a nie dobrem własnym? Czy uważam swych przełożonych za przedstawicieli Boga, czy współpracuję z nimi dla dobra publicznego i społecznego? Czy służę ojczyźnie przez udział w wyborach, płacenie podatków, gotowość jej obrony w niebezpieczeństwie i przez prawo konstruktywnej krytyki? Czy wiem, że obywatel może nie przestrzegać zarządzeń władz cywilnych, gdy one są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, w myśl słów: „Trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi”?
Wobec rodziców i przełożonych: Czy okazywałem moim rodzicom lub przełożonym szacunek? Czy mówiłem o nich źle przed innymi? Czy odpowiadałem im grubiańsko i opryskliwie? Czy zatruwałem dobrą atmosferę przez moje samolubstwo i zły humor? Czy starałem się im pomóc? Czy modliłem się za nich? Czy byłem cierpliwy? Czy byłem posłuszny przełożonym (sprawującym prawidłowo władzę)? Czy oszukiwałem ich?
Wobec dzieci i podwładnych: Czy dbam należycie i katolickie wychowanie dzieci? Czy rozpieszczałem je? Czy byłem sprawiedliwy w karaniu, w nagradzaniu? Czy dawałem zawsze dobry przykład moim dzieciom w obowiązkach religijnych, życiu rodzinnym? Czy czuwałem nad wychowaniem, jakie otrzymują poza domem? Czy dbałem o ich wyrobienie moralne i religijne? Czy odnoszę się z szacunkiem i miłością do swoich rodziców? Czy spieszę z pomocą kiedy mnie potrzebują? Robię to z przymusu, czy z miłości bezinteresownej? Czy liczę się z ich zdaniem? Czy jestem wdzięczny za ich poświęcenie w wychowaniu mnie? Czy widzę ich pozytywny wkład w moje wychowanie, czy tylko krytykując nieustannie wytykam ich błędy? Czy nie wymagam od nich zbyt wiele zwłaszcza materialnie? Czy potrafię przyjąć ich krytykę w moim niewłaściwym zachowaniu i wziąć ja pod uwagę w innych okolicznościach? Czy nie obrażam się na rodziców? Czy nie uważam się za mądrzejszego od nich bo więcej korzystam z cudów techniki? Czy korzystam z ich doświadczenia życiowego, czy wolę sam na sobie eksperymentować i sam na sobie wszystko sprawdzać co dobre a co złe? Czy nie wstydzę się swoich rodziców ze względu na pochodzenie, majętność, wykonywany zawód, wykształcenie? Czy mam cierpliwość do rodziców zwłaszcza gdy są chorzy, starzy? Czy wobec swoich dzieci nie ujmuje niczego ich dziadkom, nie umniejszam ich autorytetu? Czy pamiętam o ich urodzinach, imieninach, rocznicach? Będąc starymi czy mają w moim domu należyte miejsce? Czy nie oddałem rodziców do domu seniora/lub jakiej placówki opiekuńczej? Jeśli tak to co mną kierowało? Czy mogą liczyć na podwiezienie ich do kościoła, a chorobie czy mogą liczyć na opiekę materialną i duchową? Jeśli nie żyją, jak często odwiedzam ich na cmentarzu, czy dbam o ich mogiły? Czy zamawiam Msze św. o zbawienie dla nich?
Obowiązki rodziców: Czy dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza święta w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów świętych itp.). Czy starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci? Czy dawałem dzieciom dobry przykład w wypełnianiu obowiązków religijnych, w pracy zawodowej, w dobrych relacjach z sąsiadami? Czy poświęcałem dzieciom czasu? Czy interesowałem się ich problemami życiowymi? Czy dbałem o ich wykształcenie, utrzymanie i odpoczynek? Czy starałem się ich kochać i traktować jednakowo? Czy byłem niesprawiedliwy w karaniu? Czy rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek, np. przy oglądaniu telewizji, używania komputera czy komórki? Czy uświadamiałem stopniowo, we właściwy sposób, swoje dzieci w dziedzinie seksualnej? Czy starałem się o wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozmowy religijne oraz o znaki wiary w mieszkaniu (krzyż, obrazy religijne)? Czy byłem obojętny na to, z kim się moje dziecko przyjaźni? Czy wymagałem od dzieci odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych i dla każdego człowieka? Czy krytykowałem w obecności dzieci duchowieństwo (zg)? Czy wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty? Czy wypełniałem obowiązków wobec chrześniaka? Czy nie byłem i nie jestem przyczyną, że małżeństwa moich dzieci zostały rozbite lub skłócone i pogrążone w wielkim nieszczęściu? Czy modlę się za żyjące i zmarłe dzieci? Czy dbam, o ile to możliwe, aby swe wnuczki zbliżyć do Boga i wychowywać w duchu wiary Chrystusowej? Czy w swej chorobie, starości i niedołęstwie nie jestem zbyt przykry, wymagający lub wprost nieznośny dla swych dzieci i wnuków? Czy ich nie terroryzuję, nie zatruwam im życia, nie wymagam zbyt wiele? Czy niepomny swoich cierpień i niedostatków, chcę i potrafię zrozumieć innych ludzi chorych, starych, niedołężnych i próbuję ulżyć ich nędzy materialnej i duchowej? Czy staram się zapominać i darować doznane krzywdy i urazy? Czy nie zakłócałem innym spokoju, nie wyrządzałem przykrości? Czy nie dokuczałem złośliwie członkom rodziny, bliskim, współmieszkańcom? Czy na co dzień nie kieruję się duchem niechęci do bliźnich, zemstą, obmową, oszczerstwem? Czy nie gniewam się z kimś, nie rozmawiam? Z jakiego powodu? Czy nie zanudzam innych opowiadaniem o sobie, przechwalaniem się swymi sukcesami życiowymi? Czy nie odnoszę się do swego otoczenia w sposób grubiański? Czy umiem przyznać się sam przed sobą do swoich wad, błędów i grzechów? Czy świadomie i dobrowolnie przygotowuję się do śmierci? Czy staram się uporządkować wszystkie sprawy tak materialne jak i moralne, aby być gotowym w każdej chwili na wezwanie Pana? Obowiązki małżonków Czy kochałem szczerze męża/żony? Czy troszczyłem się o zdrowie współmałżonka? Czy poczuwałem się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka? Czy ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy? Czy utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew itp.? Czy podsycaliśmy niezgodę, opowiadając innym, co nas dzieli...? Czy dochowałem wierności małżeńskiej (mw)? Czy unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny (mw)? Czy ograniczaliśmy liczbę dzieci dla własnej wygody? Czy nasz dom jest wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego?
Obowiązki względem Ojczyzny Czy szukałem szczerze dobra mojego kraju? Czy spełniałem solidnie swoich obowiązków zawodowych? Czy dałem dobrego przykładu współpracownikom? Czy szerzyłem zło w środowisku pracy przez przekleństwa i wulgarne słowa, obmowy, używanie alkoholu? Czy patrzyłem przez palce na zło, aby mieć spokój? Czy zmuszałem podwładnych do pracy ponad siły? Czy niedobrze żyłem lub żyję z kolegami w pracy? Czy dawałem sprawiedliwą zapłatę? Czy pomijałem pracowników w awansie?
V przykazanie Boże
W piątym przykazaniu Bożym Pan Bóg nakazuje: „Nie zabijaj”. Wszelkie morderstwa świadome (z premedytacją) są grzechem ciężkim. Do grzechów wołających o pomstę do nieba zaliczymy grzech zabójstwa dzieci, a zwłaszcza nienarodzonych. Do grzechu przeciwko przykazaniu piątemu zaliczymy także grzechy myślne i słowne. Oto przykład: Jeżeli ktoś namawia kogoś do samobójstwa, do kobiety np. mówi: „Usuń ciążę” wtedy bierze udział w tym grzechu. Grzechem jest szkodzenie swojemu zdrowiu. Do tego grzechu zaliczymy palenie tytoniu, nadużywanie napojów alkoholowych, narkotyzowanie się. Do tegoż przykazania zaliczymy także grzech wykańczania psychicznego, a także kto naraża siebie i kogoś na niebezpieczeństwo.
Przeciw piątemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: Ten, kto bliźniemu życzy nieszczęścia, choroby lub śmierci; kto bliźniemu ubliża, bije go, rani na ciele i duszy lub zabija. Ten, kto komuś zazdrości; kto żyje z bliźnim w niezgodzie, jest niemiłosierny; kto się pychą unosi i drugim gardzi; kto innym do grzechu pomaga, albo milczy na grzechy cudze; kto nieumiarkowanie je lub pije; kto się upija; kto bliźniego do grzechu namawia; kto innym daje zgorszenie (grzechy cudze). Ten, kto zwierzęta dręczy. Czy kogoś nie myślałeś zabić albo nie zabiłeś, lub się do czyjej śmierci w jakikolwiek sposób nie przyczyniłeś? Czy kogoś nie pobiłeś, nie raniłeś, nie potłukłeś? Czy się na kogoś nie gniewałeś, nie miałeś w nienawiści? Czy żywiłem do bliźnich nienawiść lub niechęć? (aktualne trwanie w nienawiści zamyka drogę do spowiedzi!) Czy nie mówiłeś na bliźniego słów obelżywych lub przekleństw? Czy nie pobudzałeś drugich do kłótni, gniewów, procesów? Czy nie cieszyłeś się z cudzego nieszczęścia, szkody, śmierci itp.? Czy sobie, albo komu nie życzyłeś śmierci? Czy nie szkodziłeś sobie na zdrowiu? Czy nie katowałeś zwierząt? Czy nie zraniłeś lub nie zabiłeś kogo na duszy zgorszeniem, np., coś złego czyniąc, albo prowadząc mowy brzydkie przy drugich – a może jeszcze przy młodszych lub dzieciach? Czyś nie dawał książek gorszących do czytania lub malowideł do oglądania? Czy nie spowodowałem przerwania ciąży lub czy nie współdziałałem w przerwaniu ciąży? Czy wiem, że popełnienie tego grzechu powoduje nałożenie ekskomuniki, czyli wykluczenie ze wspólnoty kościelnej? Czy nie stosowałem środki poronne (mechaniczne lub chemiczne) lub namawiałem do tego innych (mw)? Czy nie uczestniczyłem w grzechu eutanazji, czyli spowodowaniu śmierci osób chorych, upośledzonych lub umierających? Czy nie targnąłem się na własne życie lub czy nie współdziałałem w zamiarach samobójczych bliźniego? Czy swą postawą albo zachowaniem nie dawałem zgorszenia bliźniemu? Czy nie doprowadziłem bliźniego do popełnienia grzechu ciężkiego? Czy troszczyłem się o zdrowie własne i bliźnich, wystrzegając się kultu ciała i czy unikałem wszelkiego rodzaju nadużyć? Czy używałem narkotyków, które wyrządzają bardzo poważne szkody zdrowiu i życiu? Czy nie nadużywałem alkoholu, tytoniu, pożywienia i leków? Czy wobec innych nie stosowałem przemocy fizycznej lub psychicznej? Czy stworzyłem członkowi rodziny będącemu w stanie terminalnym odpowiednie warunki do godnego zakończenia życia (przyjęcie sakramentów, modlitwa)? Czy staram się o pokój serca? Czy przezwyciężam gniew i nienawiść, które gdy są dobrowolne i dotyczą spraw poważnych, są grzechem ciężkim przeciw miłości? Czy staram się wobec bliźnich o braterstwo, sprawiedliwość i poszanowanie ludzkiej godności? Czy zaniedbywałem swój rozwój intelektualny, moralny, religijny, fizyczny, umysłowy, psychiczny? Czy z życzliwością traktowałem zwierzęta, jako stworzenia Boże i czy unikałem zarówno przesadnej miłości wobec nich jak i wykorzystywania ich w sposób niegodziwy? Czy nie niszczyłem przyrody? Czy traktowałem środowisko naturalne jako dzieło Boże? Czy szkodziłem swojemu zdrowiu (np. przeciążenie pracą, lekceważenie snu, wypoczynku)? Czy usiłowałem popełnić samobójstwo? Czy lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie (np. przez uprawianie niebezpiecznych sportów, nieprzestrzeganie zasad zachowania bezpieczeństwa)? Czy prowadziłem pojazd w stanie nietrzeźwym? Czy lekceważyłem przepisy bezpieczeństwa na drodze lub przy pracy? Czy ratowałem bliźniego w zagrożeniu, czy nie odmówiłem mu pomocy? Czy przyczyniłem się do rozwoju nałogu u siebie lub u innych? Czy zadawałem świadomie cierpienia fizyczne, psychiczne lub moralne? Czy wyrażam wdzięczność Bogu za moje życie? Czy mam świadomość, że moje życie to nie zbieg okoliczności, ale wielki dar Boga, który należycie mam cenić i chronić? Czy nie narażałem lekkomyślnie swojego lub cudzego życia? Czy zachowuje przepisy ruchu drogowego? Czy nie jestem zagrożeniem na drodze dla innych? Czy nie chcę, lub nie potrafię przebaczyć doznanych krzywd? Czy nie cieszyłem się z nieszczęścia innych? Czy nie traktowałem tego jako kary boskiej? Czy nie skłócam ludzi między sobą, aby nimi manipulować? Czy nie idę „po trupach" wspinając się po szczeblach kariery? Czy nie gardzę biednymi, nie radzącymi sobie w życiu? Czy mój szacunek dla innych nie zależy od tego kim ktoś jest, jakie stanowisko piastuje, ile ma pieniędzy? Kiedy kogoś wspomagam to co mną kieruje: chęć pozbycia się natręta, poklask, poczucie wyższości, dla reklamy? Czy nie prowokowałem do bójek, nienawiści? Czy mam szacunek dla ludzi inaczej myślących niż ja? Czy poglądy polityczne nie prowadzą do barku szacunku, nie rodzą podziałów zwłaszcza w rodzinie? Czy moje poglądy polityczne nie są w sprzeczności z moją wiarą?
VI przykazanie Boże
W szóstym przykazaniu Bożym Pan Bóg nakazuje człowiekowi, aby żył w czystości myśli, słów i czynów. „Nie cudzołóż”. Pan Bóg nakazuje zachować czystość i niewinność w uczynkach, myślach i słowach względem siebie i drugich, zabrania myśleć, mówić, słuchać tego, co obraża wstydliwość.
Przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu Boskiemu grzeszy: Ten, kto myślami nieczystymi dobrowolnie się bawi; kto pragnie widzieć, słyszeć lub czynić rzeczy nieczyste; kto się dobrowolnie rzeczom nieczystym (nieprzyzwoitym obrazom lub przedstawieniom teatralnym) przygląda. Ten, kto niewstydliwie się ubiera; kto obcuje dobrowolnie z bezwstydnymi osobami; kto mówi o plugawych rzeczach, pisze, czyta, albo też daje innym złe książki do czytania i ten, kto czyni rzeczy nieczyste sam albo z innymi, lub kogoś do tego namawia.
Grzechem przeciwko temu przykazaniu jest: gdy ktoś wykonuje czynności małżeńskie poza małżeństwem, czyli tłumacząc to prościej grzechem jest stosunek płciowy i wszystko co do niego zmierza poza sakramentalnie. Do tego przykazania zaliczymy także nieskromny grzech samotniczy. Wszelkie obmyślanie strategiczne co do drugiej osoby, np. obmyślanie w jaki sposób zachęcić do grzechu i zgrzeszyć z drugą osobą. Grzechem jest wzbudzanie popędu poprzez nieskromne ruchy, oglądanie zdjęć pornograficznych i filmów o takiej samej treści i czytanie książek mających na celu pobudzenie zmysłów. Grzechem też jest mówienie o tym młodszym, a przede wszystkim dzieciom. Grzechem jest też całowanie erotyczne. Grzechem jest także nieskromne dotykanie się popularnie mówiąc macanie. W tym wypadku grzech popełnia zarówno osoba macana jak i macająca. Grzechem są wyobrażenia nieskromne. Pamiętaj, że wszelkie dobrowolne wykroczenie przeciw cnocie czystości, nawet tylko w myślach jest grzechem ciężkim. Czy do grzechu nieczystego kogo nie namawiałeś? Czy nie miałeś jakiej złej, nieczystej żądzy? Czy nie śpiewałeś pieśni brzydkich? Czy rozmów szpetnych nie prowadziłeś, albo słów dwuznacznych nie mówiłeś? Czy się nie stroiłeś w złej intencji, aby być innym pobudką do grzechu? Może nieraz chodziłeś tam, gdzie się spodziewałeś, że będą brzydkie mowy, albo zaczepki do złego? Czy nie popełniłeś grzechu przeciwko świętej czystości? Czy nie narażam się zbytnio na pokusy korzystając w sposób niewłaściwy z telewizji internatu, telefonu lub innych środków?
Wobec współmałżonka: Czy kocham szczerze współmałżonka? Czy byłem wobec niej (niego) wierny, uczciwy, dobry? Czy modliłem się ze współmałżonkiem? Czy pomagam współmałżonkowi wzrastać w dobrem? Czy łączy nas wspólnota duchowa? Czy byłem samolubny? Czy utrudniałem współmałżonkowi życie przez zły humor, kaprysy, gniewy i niecierpliwości? Czy dochowałem wierności małżeńskiej? Czy nie zdradzałem współmałżonki(ka)? Z kim? Ile razy? Czy nie podtrzymuję niebezpiecznych kontaktów pozamałżeńskich? Czy popełniłem cudzołóstwo pragnieniem lub uczynkiem? Czy były chęci przypodobania się komuś innemu? Czy w zbliżeniu małżeńskim było tylko szukanie własnej przyjemności lub brak delikatności? Czy unikałem potomstwa przez używanie środków antykoncepcyjnych(jakich)? Czy domagałem się aborcji lub pozwoliłem na to? Czy w postępowaniu na co dzień nie jestem wobec swego współmałżonka(ki) ordynarny, złośliwy? Czy jestem skłonny do przebaczania, zapominania urazów i doznanych krzywd od drugiej strony? Czy unikam wszczynania kłótni? Czy umiem załagodzić ją, gdy wybuchnie? Czy pamiętam o zmarłym współmałżonku w swoich modlitwach i Mszach św.? Czy nie mam na sumieniu wyrządzonej swemu współmałżonkowi(ce) krzywdy, którą teraz powinienem naprawić? Czy przez uleganie jakiemu nałogowi, np.: pijaństwu, nie wyciskam łez współmałżonce i dzieciom? Czy nie rujnuję materialnie i moralnie swej rodziny? Czy uznaję to, że Bóg stwarzając, obdarzył mnie godnością osobową oraz powołał do miłości i wspólnoty? Czy z wdzięcznością i szacunkiem przyjmuję moją męskość bądź kobiecość? Czy pojmuję moje powołanie do czystości jako cnotę moralną, dar Boga, łaskę i owoc działania Ducha Świętego? Czy staram się o panowanie nad sobą? Czy korzystam ze środków, które pomagają żyć w czystości (łaska Boża, pomoc sakramentalna, modlitwa, rachunek sumienia, asceza, opanowywanie namiętności rozumem)? Czy odpowiadam na powołanie do praktykowania wstrzemięźliwości, a jeśli jestem związany małżeństwem, czy żyję w czystości małżeńskiej? Czy nie popełniłem grzechów przeciw czystości: cudzołóstwa, masturbacji, nierządu, pornografii, prostytucji, gwałtu, czynów homoseksualnych, seks oralny, analny, pedofili, nekrofili? Jeśli takie czyny popełniłem na małoletnich, dodatkowo ciężko ich skrzywdziłem fizycznie i moralnie. Jeśli żyję w małżeństwie czy pamiętam, że zawierając ten sakrament wobec Boga i wspólnoty wiernych przyrzekłem jedność, miłość, wierność, nierozerwalność i otwarcie na płodność? Czy współżycie małżeńskie traktuję jako wzajemne obdarowanie i czy jestem otwarty na przekazywanie życia? Czy wiem, że nie mam prawa oddzielić od siebie tych dwóch celów: wzajemnego obdarowania od przekazywania życia, wykluczając z nich pierwszy lub drugi? Czy w stosowaniu regulacji poczęć zachowałem naukę Kościoła, to jest czy respektowałem okresową wstrzemięźliwość i uwzględniałem okresy niepłodności? Czy nie poddałem się bezpośredniej sterylizacji lub nie stosowałem środków antykoncepcyjnych? Czy nie zgrzeszyłem przeciw wierności małżeńskiej wybierając sztuczną inseminację lub sztuczne zapłodnienie czy in vitro i uniemożliwiając tym samym stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie? Czy wiem, że dziecko jest darem Boga, że ma prawo być owocem aktu miłości małżeńskiej swoich rodziców i że od chwili swego poczęcia ma prawo do szacunku? Czy nie popełniłem grzechów przeciw godności małżeństwa: cudzołóstwa, rozwodu, poligamii, kazirodztwa, konkubinatu, aktów seksualnych przed zawarciem małżeństwa lub poza małżeństwem? Czy nie wykorzystuje własnego wyglądu do prowokowania innych, aby wzbudzać pożądanie? Czy moje stroje zbytnio nie podkreślają strony seksualnej ciała? Czy uwodzę dla zabawy? Czy nie składam pochopnie deklaracji uczuciowych? Czy nie szargam Miłości w przelotnych romansach? Czy potrafię właściwie zdefiniować Miłość i być jej wiernym? Czy nie zmieniam partnerów traktując ich jak rzeczy? A stałość w uczuciach traktuję jak przeżytek minionej epoki? Czy staram się unikać okazji do grzechu? Jaki mam pogląd na czystość przedmałżeńską? Czy nie patrzę pożądliwie na innych, a nie na człowieka, który ma godność dziecka Bodego? Czy odnajduję w sobie jakieś dewiacje seksualne? Czy je traktuje jako coś normalnego, korzystając z nich, zachęcając innych do podobnych zachowań? Czy nie korzystałem z prostytucji jako usługodawca lub usługobiorca? Czy nie brałem udziału w ,,marszach równości" LGBT? Czy nie gardzę kimkolwiek ze względu na odmienność seksualną? Czy potrafię rozgraniczyć grzech, który należy potępiać od osoby, którą należy kochać bezinteresownie? Czy popieram wolne związki i je akceptuje jako owoc postępu zwłaszcza w rodzinie? Czy nie traktuję swojego ciała jako przedmiotu, z którym mogę robić co mi się podoba, a nie jako świątynię Ducha Świętego? Czy nie oszpeciłem swojego ciała tatuażami lub innymi akcesoriami? Czy nie noszę na swoim ciele symboli, obrazów satanistycznych? Czy spowiadając się z grzechów nieczystości seksualnej miałem intencje poprawy w tym zakresie, czy oszukiwałem wiedząc, że bez tego nie mogę i nie chce żyć? Czy nie oszukiwałem innych kreując się na osobę, którą nie jestem? (zwłaszcza w internecie) Czy nie wrzucałem do internatu treści uwłaczających innym osobom, językowi polskiemu? Czy nie używam środków nie zgodnych z nauka kościoła dotyczących prokreacji, antykoncepcji? Czy nie deprawuję słowem, złym przykładem dzieci, młodzieży? Czy nie ośmieszam dziewictwa, czystości seksualnej? Czy z ciekawością przyglądałeś się obnażonym osobom? Czy słuchałeś z upodobaniem bezwstydnych rozmów i erotycznej muzyki? Czy mówiłeś bezwstydne kawały? Czy czytałeś książki o tematyce erotycznej? Czy hołdowałaś modzie bezwstydnej? Czy chodziłeś do klubów nocnych? Czy nie trwonię wspólnego mienia zwłaszcza za plecami współmałżonka? Czy nie jestem nadmiernie zazdrosny, podejrzliwy? Czy ważne decyzje podejmuje kolegialnie? Czy moja miłość jest bezinteresowna? Czy jest uwarunkowana czymkolwiek? Czy bez ważnej przyczyny nie odmawiam pożycia małżeńskiego? Czy nie gwałciłem żony zmuszając ją do współżycia kiedy ona odmawiała? Czy nie wykorzystuję żony/męża w pożyciu seksualnym? Tzn. zaspokajam swoje potrzeby nie liczne się potrzebami drugiej strony? Czy potrafię rozmawiać szczerze z mężem/zoną o sprawach intymnych? Czy nie bazuję tu na niedomówieniach, bądź na tym, że powinien/a się domyśleć? Czy akt seksualny w małżeństwie jest podsumowaniem dobra, którym małżonkowie się w ciągu dnia ubogacają, czy jest tylko wyżyciem seksualnym? Co mną kieruje decydując się na współżycie seksualne? Czy jestem otwarty na nowe życie? Czy nie tratuję życia poczętego jako uboczny niechciany produkt seksu? Czy moja miłość do współmałżonka jest większa dziś niż w dniu ślubu? Czy dochowuje ślubów małżeńskich w wymiarze duchowym, fizycznym, mentalnym? Czy podział obowiązków małżeńskich, rodzinnych wynika z troski wspólnej o siebie, czy jest przejawem wykorzystania - bo mnie się należy? Czy nie ubieram się lepiej dla obcych, niż dla współmałżonka? Czy zachowuje osobistą higienę, aby nie budzić wstrętu współmałżonka? Czy staram się o swoją atrakcyjność dla niego (niej) jak przed ślubem? Czy nie obarczam współmałżonka tym wszystkim co wam się nie udało? Czy nie szantażuję współmałżonka rozwodem, utratą dóbr, jakimiś ograniczeniami? Czy jestem otwarty na krytykę współmałżonka i czy analizuję bez emocji i racjonalnie czy nie ma racji? Czy potrafię docenić, pochwalić wysiłki współmałżonka czy tylko krytykuję? Czy w procesie wychowania dzieci oboje biorą udział? Czy dzieci nie są kartą przetargowa walce o panowanie? Czy nie uchylam się od obowiązków domowych, wychowawczych? Czy wymagania stawiane dzieciom są przemyślane, zaplanowane, czy są tylko kaprysem chwili? Czy znam problemy swoich dzieci? Czy potrafię z nimi rozmawiać? Czy podejmuje rozmowę dopiero kiedy pojawiają się problemy? Czy dzieci mogą się na mnie wzorować? Czy nie stosuje podwójnych standardów: inne dla dzieci, współmałżonka, a inne dla mnie? Czy nie wymagam więcej od innych niż od siebie? Czy mam czas dla najbliższych? Czy nie jestem tylko gościem domu? Czy potrafię od czasu do czasu zrobić miłą niespodziankę najbliższym? Czy nie jestem przytłoczony szarą codziennością, w której nic mi się nie chce? Czy mam zapał do życia dla innych, czy jestem zrezygnowany i poddałem się nie licząc już na nic? Czy pamiętam o tym Przykazaniu poznając kogoś? Czy szanuję zawarte związki małżeńskie jako święte i do końca życia? Czy nie ukrywam w jakiejkolwiek sytuacji swojego stanu cywilnego? Czy nie byłem powodem kryzysu, rozpadu jakiegoś małżeństwa? Czy nie prowadziłem pożycia seksualnego z drugą osoba w związku małżeńskim, lub czy nie flirtowałem, uwodziłem taką osobę? Czy reaguję kiedy widzę, że ktoś chce zniszczyć swoje, cudze małżeństwo, czy jest mi to obojętne? Czy namawiałem kogokolwiek do rozwodu?
Środki do zachowania cnoty czystości. Tymi środkami są: Pismo Święte, które uczy nas jak żyć, aby osiągnąć Niebo, życiorysy świętych, sakramenty święte, szczególnie spowiedź i Komunia święta, modlitwa serca, roztropność, poczucie wstydliwości, szczere nabożeństwo do Matki Najświętszej, Aniołów Stróżów i Świętych. Także sakramentalia, różaniec, medaliki, krzyżyki, koronka do Miłosierdzia Bożego i inne. Pamięć na obecność Bożą - „Bóg mnie widzi". Ponadto każdy kto chce żyć w czystości serca, musi bezwzględnie zachować wielką ostrożność w zawieraniu znajomości i przyjaźni, bo jak mówi przysłowie: „Z jakim przestajesz, takim się stajesz". Powinien unikać złego środowiska jak dyskotek, klubów nocnych, czy wszelkich erotycznych rozrywek. Unikać książek, czasopism, które ośmieszają cnotę czystości. Unikać lenistwa, które sprzyja pokusom przeciw czystości - „Pracowitą pannę diabeł kusi, ale ją nie skusi, natomiast leniwa panna sama diabła kusi". Powinien także pamiętać, że nadużywanie alkoholu, czy użycie narkotyków, przyczynia się w dużym stopniu do osłabienia woli, a co za tym idzie bardzo często i do grzechów nieczystości. Innym środkiem do zachowania cnoty czystości jest pokora i ufność w pomoc Bożą. Pan Jezus powiedział: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie" (J 15,5). Święty Paweł zaś mówi: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" to znaczy w Jezusie (por. Flp 4,13). Cnota czystości wymaga panowania nad sobą; człowiek albo panuje nad swymi namiętnościami i osiąga upragniony pokój i radość serca, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się niewolnikiem nałogu nieczystości, z którego bardzo trudno jest się wydostać. Bardzo ważną rolę w zachowaniu czystości serca odgrywa odpowiednie wychowanie w rodzinie. Przykład rodziców i rodzeństwa jest istotnym elementem w wychowaniu dzieci. Jeżeli matka jest kobietą skromną i skromnie się ubiera, również córka będzie skromna. Mówi stare przysłowie: „Jaki chleb, taka skórka, jaka matka, taka córka". Kobieta skromna nigdy nie pójdzie do kościoła nieskromnie ubrana, ponieważ szanuje dom Boży i swoją godność kobiecą i nie chce być przyczyną bezwstydnych myśli u mężczyzn obecnych na Mszy świętej. Święty Paweł pisze: „dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą" (Rz 8,7-8).
VII przykazanie Boże
W siódmym przykazaniu Bożym Pan Bóg nakazuje człowiekowi, aby „Nie kradł”. Grzech popełnia, kto włamuje się i kradnie cudzą własność. Kto oszukuje. Bierze bez pytania wszystko to, co nie stanowi jego własności bez względu czy to własność prywatna czy państwowa. Wszystko to zalicza się do grzechu przeciwko przykazaniu 7. Kto namawia do kradzieży, zachęca, nie przeciwdziała także popełnia grzech.
Ten, grzesz przeciwko 7 przykazaniu: kto pragnie cudzej własności; kto kradnie lub przyjmuje rzeczy kradzione; kto bliźniemu wyrządza szkodę na majątku. Kto co znajdzie i nie chce tego oddać; kto swych bliźnich oszukuje. Ten, kto nie chce płacić swoich długów; kto nie wynagradza wyrządzonych przez siebie różnych szkód, albo nie zwraca niesprawiedliwie nabytych rzeczy; kto krzywdzi swą rodzinę przez pijaństwo, rozpustę, albo grę o pieniądze. Nakazuje szanować cudzą własność, poprzestać na swoim, a wyrządzone krzywdy nagrodzić. Dziesiąte przykazanie: „Nie będziesz pragnął ani domu jego, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest”, zakazuje nawet pożądać (pragnąć, chcieć, łaszczyć się) tego, co w siódmym przykazaniu zabrania się czynić.
Pytaj więc sumienia swego: Czyś nie wziął czego komu, bez zezwolenia właściciela, lub nie zatrzymałeś potajemnie? Czy nie sprzedałeś czego złego za dobre, nie oszukałeś na wadze, mierze, lub w rachunku? Czy w polach, łąkach, lasach szkody jakiej nie robiłeś, czy nie kazałeś jej robić dzieciom lub podwładnym? Czy nie przechowywałeś u siebie złodzieja, lub rzeczy kradzionych? Czy nie pożyczałeś z myślą i postanowieniem nieoddania? Czy nie procesowałeś się w sprawach niesłusznych lub w słusznych, lecz niepotrzebnie, i przez to może naraziłeś kogo na koszty? Czy nie pożyczyłeś pieniędzy na duży lichwiarski procent? Czyś znalezione pieniądze lub rzeczy oddał właścicielowi? Czy szkodę wyrządzoną bliźniemu nagrodziłeś? Wreszcie, czy jakimkolwiek sposobem sam, radą, namową, albo rozkazem nie wyrządziłeś komu krzywdy lub nie przyczyniłeś się do szkody i krzywdy bliźniego? Czy zwróciłem to, co pożyczyłem (przedmiot, dług), czy nie wykorzystywałem trudnej sytuacji innych, aby się wzbogacić? Czy nie zwlekam z zapłatą powodując ubóstwo osoby pokrzywdzonej? Czy nie żądam wygórowanej zapłaty za świadczone usługi, pracę? Czy nie oszukuję urzędów, osoby prywatne chcąc zatrzymać dla siebie więcej? Czy szanuję czas innych będąc punktualnym? Czy szanuję własność społeczną, innych osób? Czy nie niszczyłem ich zwłaszcza z premedytacja? Czy właściwie wykorzystuję czas pracy zawodowej? Czy ją solidnie wykonuję? Czy nie uzależniam czegokolwiek od łapówek? Czy nie osiągnąłem obecnego statusu cudzym kosztem? Czy nie zazdroszczę innym lepszego, łatwiejszego życia? Czy w dążeniu do osiągnięcia sukcesu nie zapominam o obowiązkach względem Boga, rodziny? Czy szanuję prawo do własności prywatnej własnej i bliźnich? Czy zachowuję to przykazanie przez praktykowanie sprawiedliwości i miłości, umiarkowania i solidarności? Czy uczciwie zdobywam swój majątek? Czy umiem dzielić się swoją własnością z potrzebującymi? Czy dotrzymywałem obietnic i przestrzegałem zawartych umów? Czy naprawiłem popełnioną niesprawiedliwość, czy zwróciłem rzecz bezprawnie nabytą? Czy sprawiedliwie wynagradzałem pracę? Czy nie fałszowałem wartości sprzedawanych towarów ze szkodą dla nabywcy? Czy nie fałszowałem czeków i rachunków? Czy nie wykorzystywałem dóbr społecznych do prywatnego użytku? Czy solidnie wykonywałem swą pracę zawodową, czy nie spowodowałem szkód i strat przez marnotrawstwo?
Jeśli jestem pracodawcą: Czy szanowałem pracowników i czy nie wykorzystywałem ich praw? Czy nie byłem zainteresowany w działalności gospodarczej jedynie zyskiem? Czy rozwiązywania nieporozumień w pracy szukałem na drodze dialogu? Czy pamiętam, że praca jest zarówno prawem jak i obowiązkiem i że wykonując ją z zaangażowaniem i kompetentnie, współpracuję ze Stwórcą? Czy traktuję swą pracę jako źródło utrzymania siebie, swoich bliskich i jako służbę wspólnocie ludzkiej oraz czy praca staje się środkiem mojego uświęcenia i współpracy z Chrystusem w dziele Jego Odkupienia? Czy angażowałem się w życie polityczne i społeczne jako chrześcijanin? Czy troszczyłem się o wprowadzanie pokoju i sprawiedliwości? Czy pamiętam o słowach Pana Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”? Czy w miarę swoich możliwości wspierałem ubogich nie tylko materialnie, ale także w ich życiu kulturowym, moralnym i religijnym?
Czy spełniałem uczynki miłosierdzia co do duszy (grzeszących upominać, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie znosić, urazy chętnie darować, modlić się za żywych i zmarłych)?
Czy spełniam uczynki miłosierne co do ciała (łaknących nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, chorych nawiedzać, więźniów wspierać, zmarłych pogrzebać)?
VIII przykazanie Boże
W ósmym przykazaniu Bożym Pan Bóg nakazuje człowiekowi, aby nie zeznawał fałszywie. Grzechy przeciwko przykazaniu 8 kto: oczernia bliźniego, oszukuje, kłamie, zeznaje w sądzie fałszywie na szkodę bliźniemu, kto celowo wprowadza bliźniego w błąd, kto ściąga ze ściągnie (i nie tylko na egzaminie), kto wypełnia swoją pracę niesumiennie i nieuczciwie. Kto o bliźnim źle myśli, albo niesprawiedliwie go sądzi, lub posądza go. Ten, kto błędy i wady bliźniego niepotrzebnie wyjawia i ten, kto bliźniego obmawia i oczernia.
Przypomnij sobie zatem: Czy nie świadczyłeś fałszywie przed sądem na szkodę lub na korzyść bliźniego? Czyś nie podał fałszywych świadków? Czy sławy bliźniego nie szarpałeś zmyślaniem na niego fałszu lub oszczerstwem, albo opowiadaniem bez potrzeby jego wad i występków – jako też obmową i plotkami? Czy nie kłamałeś, czy przez twe kłamstwo nie wyrządziłeś komu wielkiej szkody (że np. utracił miejsce, nie otrzymał wsparcia w potrzebie itp.)? Czy nie podejrzewałeś, nie posądzałeś bliźniego lekkomyślnie bez dowodów? Czyś nie donosił jednym, coś od drugich na nich usłyszał i przez to ludzi między sobą nie waśnił, małżeństw – krewnych – sąsiadów? Czy nie drwiłeś, nie szydziłeś z bliźnich ze złości lub z zazdrości? Czy powierzonej sobie tajemnicy nie zdradziłeś? Czy potwarz i obmowę odwołałeś? Czy sławę odjętą wróciłeś? Czy obmówców, słysząc ich i mogąc, zganiłeś i broniłeś sławy bliźniego? Czyś słuchaniem ciekawym i pytaniami nie przyczynił się do szkodzenia na sławie przez obmowę? Czy jestem szczery i prawdomówny w swoim mówieniu i działaniu? Czy nie zaniedbuję obowiązku poszukiwania prawdy, przylgnięcia do niej i podporządkowania swego życia jej wymaganiom? Czy idę za nauką Jezusa, który o sobie powiedział: „Ja jestem Prawdą”? Czy wystrzegam się dwulicowości, udawania i obłudy? Czy daję świadectwo ewangelicznej prawdzie w swym życiu prywatnym i publicznym nawet za cenę ofiary własnego życia? Czy nie zgrzeszyłem dawaniem fałszywego świadectwa, krzywoprzysięstwem i kłamstwem? Czy nie popadłem w grzechy pochopnego osądzania, obmowy, zniesławiania i oszczerstwa, przez które zniszczyłem dobre imię bliźniego? Czy nie posługiwałem się pochlebstwem, służalczością, chełpliwością zmierzając do popełnienia grzechów ciężkich lub osiągnięcia niegodziwych korzyści? Czy pamiętam, że wykroczenia przeciw prawdzie domagają się naprawienia krzywd? Czy szanowałem prawdę w komunikacji międzyludzkiej i przekazie informacji? Czy w tej dziedzinie brałem pod uwagę dobro osobiste i dobro wspólne, poszanowanie życia prywatnego i niebezpieczeństwo zgorszenia? Czy zachowałem tajemnice życia zawodowego oraz tajemnice powierzone w sekrecie? Czy jestem odpowiedzialny za własne słowa i świadomy ich ewentualnych skutków? Czy nie osądzam kogoś lub nie skrzywdziłem zwłaszcza anonimem, donosem, plotkami? Czy nie była to chęć poniżenia, upokorzenia, zemsty? Czy chętnie powielam zasłyszane niepochlebne i niesprawdzone wiadomości o kimś? Czy miałem odwagę przyznać się i przeprosić osoby pokrzywdzone? Czy nie wprowadzam podziałów w rodzinie, towarzystwie, firmie? Czy w sądzie, urzędzie nie składałem fałszywych zeznań? Czy nie mam kłopotów z przebaczeniem takich wykroczeń? Czy kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia? Czy posądzałem lekkomyślnie? Czy bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)? Czy oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy? Czy byłem obłudny wobec bliźniego? Czy nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem? Czy nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów? Czy nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)? Czy nie dotrzymałem słowa, obietnic? Czy osądzałem bliźnich? Czy pozywałem do sądu z błahych powodów? Czy stawałem po stronie nieprawdy, np. dla korzyści? (zg) Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem? Czy zwalałem winę na bliźniego? Czy doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem? Czy mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)? Czy fałszowałem dokumenty? Czy zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego przekonaniami?
IX przykazanie Boże W dziewiątym przykazaniu Bóg nakazuje, aby człowiek (mężczyzna) nie pożądał żony bliźniego swego (ani kobieta cudzego męża). Popełnia grzech kto: rozbija cudze małżeństwa, skłóca, kto współżyje z żoną bliźniego (z mężem), kto bierze rozwódkę (rozwodnika) za żonę (męża) i żyje z nią (nim), kto żyje bez ślubu, a także ten kto zgładza męża, aby posiąść żonę bliźniego. Czy przez oczyszczenie serca i praktykowanie cnoty umiarkowania przezwyciężałem pożądliwość cielesną w myślach i pragnieniach? Czy modliłem się o czystość serca? Czy troszczyłem się o czystość intencji i czystość spojrzenia? Czy czuwałem nad uczuciami i wyobraźnią? Czy zachowuję cnotę wstydliwości, która ochrania intymność, a która domaga się czystości? Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych? Miałem upodobanie w myślach nieskromnych (mw)? Pragnąłem widzieć nieskromności.? Podniecałem się do grzechu nieczystego przez lekturę, wyobrażenia, filmy, widowiska, pornografię itp. (mw)? Popełniłem grzechy nieczyste ze sobą lub z inną osobą (zg) - (mw) [ile razy?]? Pożądałem drugiej osoby? Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy (zg) - (mw)? Czy nie odsunąłem od siebie okazji do grzechów nieczystych, np. [nie unikałem] podejrzanych osób, obrazków porno, książek, zdjęć, filmów, programów telewizyjnych? Czy przekazywałem innym złe książki, filmy, obrazki porno itp. (zg) - (mw)? Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości, tak w ubiorze [nawet idąc do kościoła], jak i w zachowaniu? Czy nadużywałem praw małżeńskich (stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne)? (mw) Czy nie starałem się poznać etycznych metod kierowania płodnością? Czy nie szanowałem w małżeństwie czasowej niemożności współżycia? Czy nie uświadamiałem stopniowo swoich dzieci w dziedzinie seksualnej? Czy stwarzałem sytuacje, rozbudzające pożądanie (zg) - (mw).? Czy podglądałem życie seksualne innych? Czy wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie (zg) - (mw)? Czy obnażałem się publicznie dla podniecenia innych (zg) - (mw)? Czy spowodowałem zwlekanie z rodzeniem dzieci z urojonych przyczyn? Czy podejmowałem współżycie seksualne w małżeństwie w stanie nietrzeźwym (mw)? Planowałem i zmierzałem do rozwodu (mw)? Rozwiodłem się (zg) - (mw). Czy byłem w tym stroną czynną, wnoszącą o rozwód, i dlaczego? Wszedłem po rozwodzie w następny związek małżeński (cywilny)? (zg) -(mw) Uwaga 1: Każdy grzech przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu Bożemu, popełniony w obecności innej osoby, jest równocześnie wielkim grzechem zgorszenia, zwłaszcza popełniony w obecności dziecka. [Tam gdzie to możliwe, należy podać liczbę lub częstotliwość tych grzechów]. Uwaga 2: Para żyjąca w związku cywilnym i nie mogąca zawrzeć małżeństwa kościelnego ma prawo do udziału w Sakramentach wyłącznie wtedy, gdy po zgłoszeniu się do swojego ks. proboszcza podpisze się pod decyzją o wykluczeniu współżycia płciowego. Proboszcz ma wtedy prawo udzielić zgody na Sakramenty, lecz poza miejscem zamieszkania, by uniknąć zgorszenia ludzi, nie wiedzących o życiu tej pary w czystości]. Czy pamiętam o tym Przykazaniu poznając kogoś? Czy szanuję zawarte związki małżeńskie jako święte i do końca życia? Czy nie ukrywam w jakiejkolwiek sytuacji swojego stanu cywilnego? Czy nie byłem powodem kryzysu, rozpadu jakiegoś małżeństwa? Czy nie prowadziłem pożycia seksualnego z drugą osobą w związku małżeńskim, lub czy nie flirtowałem, uwodziłem taką osobę? Czy reaguję kiedy widzę, że ktoś chce zniszczyć swoje, cudze małżeństwo, czy jest mi to obojętne? Czy namawiałem kogokolwiek do rozwodu? Co mną kieruje decydując się na współżycie seksualne? Czy jestem otwarty na nowe życie? Czy dochowuje ślubów małżeńskich w wymiarze duchowym, fizycznym, mentalnym? Czy podział obowiązków małżeńskich, rodzinnych wynika z troski wspólnej o siebie, czy jest przejawem wykorzystania, bo mnie się należy? Czy nie obarczam współmałżonka tym wszystkim co wam się nie udało? Czy nie szantażuję współmałżonka rozwodem, utratą dóbr, jakimiś ograniczeniami? Czy jestem otwarty na krytykę współmałżonka i czy analizuję bez emocji i racjonalnie czy nie ma racji? Czy potrafię docenić, pochwalić wysiłki współmałżonka czy tylko krytykuję? Czy w procesie wychowania dzieci oboje biorą udział? Czy dzieci nie są kartą przetargową w walce o panowanie? Czy nie wymagam więcej od innych niż od siebie? Czy mam czas dla najbliższych? Czy nie jestem tylko gościem domu? Czy pamiętam o urodzinach, imieninach, rocznicach zwłaszcza małżeńskich? Czy potrafię od czasu do czasu zrobić milą niespodziankę najbliższym? Czy nie jestem przytłoczony szarą codziennością, w której nic mi się nie chce? Czy mam zapal do życia dla innych, czy jestem zrezygnowany i poddałem się nie licząc już na nic?
X przykazanie Boże
„Ani żadnej rzeczy, która jego jest”. W tym przykazaniu, podobnie jak w 7 Pan Bóg nakazuje człowiekowi, aby nie ruszał niczego, co nie jest jego własnością, nawet kwiatuszka czy tym podobnych rzeczy, bez względu czy to państwowych czy prywatnych. Czy zachowując to przykazanie, dbałem o szacunek dla cudzej własności? Czy nie poddawałem się grzechom chciwości i nieumiarkowanemu pożądaniu dóbr bliźnich? Czy nie zgrzeszyłem zazdrością, która oznacza smutek doznawany z powodu dobra należącego do drugiego człowieka i nieumiarkowane pragnienie przywłaszczenia sobie tego dobra? Czy troszczę się o ubóstwo serca, czyli o oderwanie się od bogactw i powierzenie się Opatrzności Bożej, wyzwalającej z niepokoju o jutro? Czy pragnę Boga – prawdziwego szczęścia – który wyzwala mnie od nadmiernego przywiązania do dóbr doczesnych? Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną)? Przywłaszczyłem sobie owoce cudzej pracy lub zasługi innych? Zabierałem innym czas, każąc na siebie czekać? Czy wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy lub ustalonych terminów? Czy zatrzymałem rzecz znalezioną, [gdy miałem szansę odszukać jej właściciela], lub pożyczoną? Czy nie oddałem długu w terminie albo w ogóle nie oddałem? Czy rzecz skradzioną kupiłem albo sprzedałem? Czy dałem się przekupić przez dawanie albo branie łapówek? Czy zniszczyłem cudzą własność? Czy nie dopilnowałem rzeczy, będących własnością wspólną, społeczną? Czy oszukałem bliźniego w handlu? Czy byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego? Czy nie wynagrodziłem krzywd ani przed Spowiedzią świętą, ani potem? Czy urządziłem się materialnie cudzym kosztem? Czy nie wynagradzałem sprawiedliwie za pracę? Czy przywiązywałem się zbytnio do rzeczy materialnych? Czy byłem nieoszczędny, a skąpy wobec potrzebujących? Marnowałem talenty swoje i innych (np. wykładowca nieprzygotowany prowadził lekcję)? Czy zabierałem innym bezmyślnie czas? Czy wykorzystywałem czas pracy lub środki służbowe do celów prywatnych? Oszukiwałem przy transakcjach?
Uwaga 1: Wszelka szkoda wyrządzona bliźniemu musi być naprawiona, [i to jak najszybciej, nawet] przed Spowiedzią świętą […].
Uwaga 2: Gdy to było częste i długie, np. niedopłacanie reszty - zwrot pieniędzy poszkodowanym jest niemożliwy, więc trzeba im wynagrodzić w sferze duchowej, np. przez modlitwę, Mszę świętą czy jałmużnę w ich intencji. Czy nie zabrałem lub nie przywłaszczyłem cudzej własności prywatnej, wspólnej społecznej niezależnie od jej wartości? Czy zwróciłem to, co pożyczyłem (przedmiot, dług), czy nie wykorzystywałem trudnej sytuacji innych, aby się wzbogacić? Czy nie zwlekam z zapłatą powodując ubóstwo osoby pokrzywdzonej? Czy nie żądałem wygórowanej zapłaty za świadczone usługi, pracę? Czy nie oszukuję urzędów, osoby prywatne chcąc zatrzymać dla siebie więcej? Czy szanuję czas innych będąc punktualnym? Czy szanuję własność społeczną, innych osób? Czy nie niszczyłem ich zwłaszcza z premedytacją? Czy właściwie wykorzystuję czas pracy zawodowej? Czy ją solidnie wykonuję? Czy nie zazdroszczę innym lepszego, łatwiejszego życia? Czy w dążeniu do osiągnięcia sukcesu nie zapominam o obowiązkach względem Boga, rodziny?
UZUPEŁNIENIE DO RACHUNKU SUMIENIA GRZECHY WOBEC BLIŹNIEGO - przechodzić obojętnie obok potrzeb i cierpień ludzkich; - nosić w sercu gniew i nienawiść, żyć w niezgodzie bez podejmowania prób pojednania, żywić w sobie ducha zemsty i odwetu; - znieważać ludzi epitetami, przekleństwami, gestami, czynami; - szargać opinię drugiej osoby przez obmowy, plotki, posądzenia, podejrzenia, oszczerstwa, donosy; - nie odwoływać niesłusznych zarzutów, nie naprawiać szkód moralnych i materialnych – pozywać przed sąd lub kolegium bez słusznej sprawy; - nie dawać możliwości samoobrony “oskarżonemu” lub “osądzonemu” – “wykańczać” swoich przeciwników lub ludzi niemiłych, wykorzystując swoje stanowisko, znajomości itp.; - traktować pracowników jako bezosobową siłę roboczą, nie służyć im pomocą, radą; - pogardzać innymi z racji niższego wykształcenia, stanowiska, innej religii, narodowości, rasy; - załatwiać sprawy poza kolejką; - nie ustępować miejsca osobom starszym, chorym lub słabym; - przychodzić nie w porę, wykorzystywać dobroć i gościnność innych, zanudzać swoimi sprawami i gadulstwem, nie chcieć i nie umieć słuchać innych – nie szukać okazji by ludziom pomagać, sprawić im radość, nieść pokój i miłość; - nie walczyć z egoizmem i pychą.
Miłość narzeczeńska - nie odróżniać miłości od pożądania; - podzielać poglądy o “próbnych” pożyciach przedmałżeńskich, wymagać ich lub propagować jako “dowód” miłości; - nie brać odpowiedzialności za osobę, której wyznało się swą miłość lub co do której nie żywi się wzajemnego uczucia miłości, redukując daną osobę do przedmiotu użycia i dostarczenia zmysłowej przyjemności; - namawiać do pożycia cielesnego lub stwarzać ku temu okazje przez podniecające zabawy, pieszczoty, autostop, wycieczki we dwoje, lekturę, filmy pornograficzne, nieprzyzwoite żarty itp.; - ośmieszać dziewictwo i czystość – nie dbać o skromność ubioru – deprawować osoby nieletnie; - wykorzystywać chwile słabości drugiej osoby, usprawiedliwiając się, że “ona tego chciała”; - szantażować opuszczeniem, zerwaniem narzeczeństwa, jeśli nie da “dowodu miłości”; - namawiać do zabójstwa nienarodzonego dziecka, dopuszczać się aborcji – dążyć do małżeństwa pomimo schorzeń mogących genetycznie obciążyć potomstwo; - nie przygotowywać się na płaszczyźnie religijno-moralnej oraz materialnej do życia w małżeństwie i rodzinie; - nie przepajać miłości erotycznej miłością Boga przez wspólne uczestniczenie we Mszy św., przyjmowanie sakramentów.
Miłość małżeńska i życie seksualne w małżeństwie - traktować małżeństwo jako czysto prawny, a nie osobowy i sakramentalny związek dwojga ludzi sobie równych; - dysponować sobą, zdrowiem, wartościami moralnymi i materialnymi bez liczenia się ze współmałżonkiem; - zaniedbywać na co dzień wobec współmałżonka oznak delikatności, miłości, wymogów grzeczności i kultury; - jednostronnie, arbitralnie i despotycznie załatwiać sprawy rodziny i domu – uchylać się od - czynnego udziału w spełnianiu prac i posług domowych, przeceniać własny wkład w dobro wspólne; - poniżać swą godność, zakłócać spokój i ład pożycia małżeńskiego nadużywaniem alkoholu; - podnosić głos, stwarzać klimat napięć i niepokoju, ulegać irytacji, obrażanie się i dąsanie, maltretować fizycznie lub moralnie współmałżonka; - w konfliktach widzieć winę tylko współmałżonka, - przypominać i wypominać grzechy przeszłości, niedotrzymane obietnice itp.; - za wszelką cenę dążyć do wykazania i przeprowadzenia “swojej” racji; - cieszyć się z upokorzenie i porażek współmałżonka; - nie interesować się pracą zawodową i sukcesami współmałżonka – nie znajdować słowa uznania i pochwały za wkład pracy, sukcesy i gusty współmałżonka; - przesadnie chwalić inne żony lub mężów wobec współmałżonka; - nie zdobywać się na uśmiech i humor nawet pomimo zmęczenia i kłopotów; - tracić czas na spotkania koleżeńskie, gry, rozrywki kosztem rodziny; - poświęcać rodzinę dla innych zajęć; - nie mieć czasu dla żony, męża i dzieci; - nie dbać o wspólne imprezy i rozrywki : wczasy, wycieczki, teatr, kino, odwiedziny; - nie otaczać należytą troską chorego lub cierpiącego współmałżonka – zaniedbywać należne obowiązki względem rodziny, współmałżonka, odmawiać szacunku jego rodzicom, krewnym, wydawać o nich ujemne sądy, wyrażać się z lekceważeniem, nie szanować uczuć miłości u swego współmałżonka do swych rodziców, krewnych; - nie dążyć do stworzenia w małżeństwie wspólnoty materialnej; - trwonić nieodpowiedzialnie pieniądze na zbyteczne sprawy: alkohol, stroje, przyjęcia; - zaniedbywać wspólną modlitwę, wspólne uczestniczenie we Mszy św.; - wspólne przystępowanie do sakramentów świętych; - szukać w małżeństwie tylko przeżyć zmysłowych; - w pożyciu małżeńskim nie liczyć się ze stanem psychicznym i fizycznym współmałżonka, nie znać naturalnej metody poczęć, zmuszać do używania środków antykoncepcyjnych lub samemu je używać; - nie liczyć się z kulturą, skromnością i delikatnością, przyjmować i narzucać postawy, czynności i gesty uwłaczające godności człowieka i chrześcijanina – z egoizmu, małoduszności i wygodnictwa ograniczać ilość potomstwa – traktować sprawę dzietności rodziny jako autonomiczną, prywatną, bez rozliczeń z Bogiem – źle wyrażać się o rodzinach wielodzietnych; - odmawiać bez powodu pożycia małżeńskiego; - zatruwać siebie i współmałżonka zazdrością i nieuzasadnionymi podejrzeniami; - nawiązywać flirty, uprawiać stosunki pozamałżeńskie; - straszyć współmałżonka rozwodem lub naprawdę do niego dążyć; - po rozwodzie cywilnym wstępować w nowe związki małżeńskie; - nie chcieć przebaczyć i pojednać się po grzechu wiarołomstwa – nie dziękować nigdy Bogu za radość życia i pożycia małżeńskiego;
Miłość rodziców względem dzieci - budzić nowe życie pomimo schorzeń, w stanie podniecenia alkoholowego, w trudnych i niezwykłych okolicznościach zewnętrznych; - nie okazywać zainteresowania i czułości dziecku po urodzeniu; - nie starać się o prawidłowy rozwój fizyczny i umysłowy dziecka; - ograniczać troskę o dziecko tylko do zaspokojenia jego potrzeb materialnych – nie troszczyć się o religijno-moralne wychowanie dzieci, nie posyłać ich na naukę religii, nie dawać im dobrego przykładu; - nie interesować się twórczością i sprawami szkolnymi dziecka, nie znajdować czasu na rozmowy, spacery, wycieczki z dziećmi – nie interesować się z kim dzieci utrzymują kontakty towarzyskie – przeklinać dzieci, obrzucać je nieprzyzwoitymi epitetami, wyrażeniami, porównaniami, poniżać dzieci; - nie tworzyć w domu atmosfery miłości, bezpieczeństwa; - urządzać w domu rodzinnym awantury, kłótnie, libacje alkoholowe, opowiadać nieprzyzwoite żarty, wyśmiewać się z rzeczy religijnych; - pozwalać nieletniemu dziecku na picie alkoholu, palenie tytoniu; - zezwalać na oglądanie filmów przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych – być surowym w wymaganiach i karaniu, albo zbyt słabym i pobłażliwym, tolerować u dzieci fałszywe poglądy i złe postępowanie – nie szanować indywidualnej osobowości dziecka; - w ogóle nie dbać o zbudowanie hierarchii wartości; - nie dążyć do wytworzenia klimatu, w którym rozwija się i dojrzewa wielokształtna miłość Boga i człowieka; - wywierać nacisk na wybór studiów, stanu czy zawodu dziecka według własnych upodobań i ambicji; - zabraniać, utrudniać lub zmuszać dziecko do małżeństwa; - dążyć do skłócenia lub rozbicia małżeństwa dziecka; - nie modlić się za swoje dzieci.
Prawo do własności - przywłaszczać sobie jakąkolwiek własność prywatną lub społeczną; - korzystać ze środków lokomocji bez posiadania lub kasowania biletu; - niszczyć własność społeczną lub prywatną; - przywłaszczać sobie cudze prace i cudze zasługi; - uprawiać nieuczciwość i oszustwo; - nieuczciwie i niesolidnie pracować; - przychodzić do pracy nietrzeźwym lub niewypoczętym, skracać czas pracy przez spóźnianie się albo wcześniejsze wychodzenie; - zdobywać zwolnienia lekarskie poza chorobą; - nie dotrzymywać terminów wykonania pracy lub płatności; - nie rozliczać się z pieniędzy prywatnych i społecznych; - domagać się łapówek, przyjmować łapówki; - zatrzymywać, opóźniać lub uszczuplać należną zapłatę pracownikom; - nie ubezpieczać swoich pracowników; - “robić pieniądze” bez pracy; - zatrzymywać zbyt długo pożyczone przedmioty, “zapominać” o ich oddawaniu.
Prawo do prawdy i wolności - kłamać, oszukiwać, tendencyjnie informować; - fałszować naukę, przemilczać istotne fakty, uogólniać; - milczeć z bojaźni lub wygodnictwa, gdy trzeba dać świadectwo prawdzie i sprawiedliwości - podchodzić do ludzi z obłudą i pochlebstwem; - łamać tajemnicę zawodową, tajemnicę korespondencji, rozmów telefonicznych, mimo woli podsłuchanej spowiedzi; - zmuszać kogoś groźbami, dyskryminacją; - trudnić się podsłuchiwaniem, podglądaniem, donosicielstwem; - nie szanować czyjejś prywatności, przekonań i praktyk religijnych – ograniczać swobodę społecznego i publicznego wyznawania przekonań religijnych; - udaremniać albo ograniczać spełnianie lub korzystanie z posług religijnych; - zakazywać wypełnianie obowiązków religijnych.
Życie i zdrowie - stać się przyczyną pośrednią lub bezpośrednią śmierci człowieka narodzonego lub nienarodzonego; - uchylać się od odpowiedzialności materialnej wobec tych, którzy zostali dotknięci utratą bliskiego człowieka spowodowaną przez nas; - popierać przerywanie ciąży – pochwalać przerywanie ciąży, zabójstwa, wojny – narażać kogoś bez potrzeby na ryzyko utraty życia albo zdrowia, na trwałe lub okresowe kalectwo, na niebezpieczeństwo zatrucia, zakażenia, AIDS; - zaniedbywać higienę osobistą, higienę pomieszczenia i miejsca pracy – prowadzić pojazdy bez przestrzegania przepisów drogowych, po spożyciu alkoholu, z nadmierną szybkością; - narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo nieprawidłowym zachowaniem się na jezdni.
GRZECHY WOBEC SAMEGO SIEBIE
Małoduszność - nie mieć ideału wzorca swej osobowości, mając- nie realizować go, nie brać pod uwagę życia wiecznego; - nie pamiętać o tym, że musimy współpracować z Bogiem w tworzeniu ładu, porządku, piękna; - nie wykorzystywać w pełni swych możliwości i talentów; - nie szukać i nie wypełniać swego szczególnego powołania, planu Bożego wobec siebie; - nie dokształcać się zawodowo; - godzić się na zastój w rozwoju swojej kultury
umysłowej i moralnej; - uzależniać się od alkoholu, narkotyków, palenia tytoniu; - nie starać się o poznanie nurtów myśli i kierunków rozwoju swojej epoki; - źle gospodarować czasem; - marnować go na pustą gadaninę, rozrywkę, przesadną toaletę – usprawiedliwiać swój zastój i grzechy “koniecznością życiową”, “takimi czasami”, “obecną sytuacją” itp.
Grzechy wobec ciała - nie troszczyć się wcale o swoje zdrowie; - zaniedbywać sen, posiłki, wypoczynek; - zamraczać się alkoholem, nadmierną ilością tytoniu, używać narkotyków; - nadużywać napojów i pokarmów; - niszczyć zdrowie przez nieumiarkowany sport, odchudzanie się, nieodpowiedni ubiór w zależności od aury; - uprawiać samogwałt, wchodzić w nałóg , uzależnienie, wchodzić w stosunki homoseksualne, lesbijskie, pedofilskie.
Zła ambicja - dążyć do wyższej stopy życiowej kosztem wartości moralnych i kulturowych – całkowicie poświęcać się zarabianiu pieniędzy i widzieć w tym główny cel swego życia; - popadać w zadłużenia i nie oddawać pożyczki; - widzieć swą pracę tylko od strony zarobku; - dążyć do zdystansowania innych w materialnym dorabianiu się; - przeceniać swoje zdolności, zasługi, autorytet; - stawiać ambicji inne cele niż służenie bliźniemu, ojczyźnie, narodowi, Bogu.
Pycha i próżność - wynosić się ponad innych, podkreślać swoją przewagę inteligencji, władzy, zamożności, swoje zasługi i nie pamiętać, że wszystko zawdzięczamy Bogu i ludziom; - uważać się za właściciela, a nie “włodarza” dóbr, które mają przez nas służyć bliźnim; - mieć w pogardzie innych, pogardliwie się o nich wyrażać, poniżać innych; - separować się od innych w poczuciu własnej wyższości; - wszędzie podkreślać swoje “ja”, lekceważyć co mówią inni; - być przewrażliwionym na punkcie miłości własnej; - zbyt łatwo się obrażać; - przesadnie się stroić, nie przestrzegać zasad przyzwoitości, budzić niesmak u bliźnich, szpecić siebie przez nadużywanie kosmetyków; - ulegać snobizmowi, lekceważyć formy towarzyskie.
Brak umiaru - przesadnie troszczyć się o zdrowie; - nie panować nad swoimi uczuciami: radością, humorem, gadulstwem i narzucać swoje nastroje innym – robić z siebie “ofiarę losu”; - ulegać depresjom, załamaniom po stratach i niepowodzeniach, czynić za nie odpowiedzialnym Boga i ludzi, nie widzieć w tym stron pozytywnych; - uogólniać zło i wady ludzkie, popadać w zgorzknienie i pesymizm.
Nieład życia - nie mieć ogólnego schematu planu dnia, nie kalkulować podejmowanych zobowiązań ze swymi możliwościami czasowymi; - nie mieć przed oczyma hierarchii wartości, nie brać pod uwagę motywów moralnych i zobowiązań osobowych w podejmowaniu decyzji; - być “roztrzepanym”, tolerować nieporządek i bałagan w domu, w swym wyglądzie; bezmyślnie i pochopnie wydawać pieniądze; - podejmować decyzje pod wrażeniem chwili, bez dostatecznego przemyślenia lub modlitwy.
GRZECHY WOBEC KOŚCIOŁA - pojmować Kościół jako instytucję, partię polityczną, a siebie jako klienta a nie widzieć w nim Mistycznego Ciała Chrystusa; - utożsamiać Kościół z duchowieństwem; - opuszczać w niedzielę i święta Mszę św. bez powodu lub z powodu małej niedogodności; - ograniczać się do uczestniczenia we Mszy tylko w niedzielę, pomimo łatwości uczestniczenia w niej także w ciągu tygodnia; - zachowywać się biernie i z dobrowolnym roztargnieniem w czasie Mszy; - nie brać czynnego udziału we Mszy – zaniedbywać lub stronić od częstego przystępowania do Sakramentu Eucharystii, a w razie potrzeby od Sakramentu Pokuty – przyjmować sakramenty świętokradzko (nie wypełniając warunków) – potępiać i krytykować inne formy kultu i pobożności – uchylać się od wszelkiej formy działalności apostolskiej; - posuwać się w tolerancji innych religii do twierdzenia , że “wszystkie religie są sobie równe”; - chrześcijan niekatolików uważać za wrogów; - ograniczać rolę Kościoła do administrowania sakramentów, a odmawiać mu władzy nauczycielskiej w sprawach wiary i moralności; - nie poszerzać i systematycznie nie pogłębiać znajomości nauki Kościoła – głosić poglądy niezgodne z doktryną katolicką; - krytykować duchowieństwo; - nie dotrzymywać wierności wierze i odrzucać autentyczne wartości chrześcijańskie; - unikać w rozmowach spraw i problemów religii lub Kościoła, uważać to za rzecz wstydliwą, “nietaktowną”; - być biernym i nie zainteresowanym w organizowaniu nauczania religii dzieci i młodzieży; - przeszkadzać w organizowaniu lub przeprowadzaniu katechizacji dzieci i młodzieży; - kompromitować Kościół postawą i czynami przeciwnymi duchowi Ewangelii; - wolny czas niedzieli lub święta spędzać w lokalach pijąc alkohol – podawać lub spożywać nadmierne ilości alkoholu w czasie rodzinnych przyjęć z okazji Chrztu dziecka, I Komunii św., Sakramentu Małżeństwa itp.; - nie szanować świąt kościelnych – nie przestrzegać postów i okresowego powstrzymywania się od organizowania hucznych zabaw; - nie przestrzegać chrześcijańskich tradycji, związanych ze świętami lub okresami roku liturgicznego; - nie interesować się w ogóle problemami i życiem Kościoła; - być obojętnym wobec problemu powołań kapłańskich; - nie modlić się za papieża i duchowieństwo; - zapierać się przynależności do Kościoła Katolickiego.
Podajemy przykazana kościele które obowiązywały przed zmianą z 1998 i najnowsze. Co do Przykazań Kościelnych(1994):
Pierwsze. Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.
Drugie. W niedziele i święta we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć.
Trzecie. Posty nakazane zachowywać. Należy umartwiać się przez wszystkie piątki całego roku, potraw mięsnych nie spożywać. W piątek Pan Jezus był torturowany i konał na krzyżu dla naszego zbawienia, dlatego każde nasze umartwienie ma być z miłości i wdzięczności dla Pana Jezusa.
Czwarte. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i w czasie wielkanocnym Komunię świętą przyjmować. Dla bezpieczeństwa naszego zbawienia Kościół poleca w dzisiejszych czasach częstą Spowiedź świętą, np. co miesiąc. Po dłuższej przerwie, np. po trzech miesiącach, do dobrej Spowiedzi świętej należy przygotować się koniecznie przy pomocy dobrego rachunku sumienia.
Piąte. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać". W okresach pokutnych [w piątki całego roku z wyjątkiem tych, w które wypada uroczystość liturgiczna, jak też w Wielkim Poście] należy codziennie umartwiać się, np. rezygnować z przyjemności dozwolonych, a więcej czasu poświęcić na modlitwę, czytanie Pisma Świętego i książek religijnych, spełniać uczynki, miłosierdzia, ubogacać swoją wiedzę religijną.
[Uwaga! Kościół dopuszcza tu takie wyjątki, jak skorzystanie z dyspensy Władzy Duchownej, niemożność znalezienia innego pokarmu (np. w podróży czy przy zbiorowym żywieniu). Wtedy jednak należy zdobyć się na umartwienie w innej dziedzinie. Pierwsze i drugie przykazanie kościelne nakazuje to samo, co trzecie przykazanie Boskie. Trzecie przykazanie kościelne: „posty nakazane zachować”. Przypomnij sobie, czy nie złamałeś postu? Czwarte: Przynajmniej raz w rok około Wielkiejnocy spowiadać się i przyjmować Komunie św. Zapytaj siebie: Czy nie opuściłeś kiedy spowiedzi i Komunii wielkanocnej? Czy bez rozgrzeszenia lub nie zachowując postu eucharystycznego odważyłeś się przystąpić do Komunii św.? Czy kto nie umarł bez świętych sakramentów z twojej winy, bo nie wezwałeś wcześnie kapłana, albo dla ubogiego, chorego żałowałeś pomocy? Piąte: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać:. Czy w Adwencie, Wielkim Poście nie chodziłeś na tańce i głośne zabawy?
Co do obowiązków stanu:
Mężu – zapytaj sumienia: Czy nie dręczyłeś żony, nie martwiłeś jej bez słusznej przyczyny (np. wysyłając do rodziców upominać się o majątek, którego ci nie obiecali lub nie mają)? Czy dla byle czego nie wszczynałeś kłótni, nie przeklinałeś jej? Czy jej nie biłeś? Czy brzemienną lub karmiącą nie obciążasz pracą? Czy nie posądzasz żony niesłusznie? Czy nie trwonisz majątku na rozpustę, pijaństwo lub grę w karty? Czy dochowujesz zaprzysiężonej wiary i uczciwości małżeńskiej? Żono – Czy dochowujesz ślubowanej wiary i uczciwości małżeńskiej? Czy nie gderasz ciągle i męża nie pobudzasz do gniewu? Czy utrzymujesz w domu porządek? Czy męża szanujesz i ulegasz mu? Czy nie ubiegasz się za zbytkownymi strojami? Czy nie wyciągasz go na niepotrzebne wydatki? Czy nie wynosisz czego z domu bez jego wiedzy?
Rodzice – Czy wychowujecie dzieci po chrześcijańsku, uczycie wcześnie pacierza? Czy posyłacie je na naukę katechizmu i na Mszę świętą? Czy pilnujecie, aby się modliły? Czy czuwacie nad ich obyczajami? Czy je karzecie za grzeszne mowy i czyny? Czy zabraniacie im chodzić do złych towarzystw na hulanki? Czyście im nie dawali zgorszenia: przeklinaniem, brzydkimi słowami, uczynkami, rozkazem, np. do kradzieży, do szkody cudzej? Czy karcicie dzieci, które się sprzeciwiają dziadkowi, babce, i w ogóle nie szanują starszych?
Ojcze – Czy nie skrzywdziłeś dzieci, zapisując jednemu z nich, ulubionemu, większej części majątku, a stąd nie byłeś powodem kłótni, nienawiści, przekleństw we własnej rodzinie?
Co do Przykazań Kościelnych(2002): W niedzielę i inne nakazane dni świąteczne wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac służebnych. Każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz w roku spowiadać się ze swoich grzechów. Każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz w roku na Wielkanoc przyjąć Komunię świętą. W dni pokuty wyznaczone przez Kościół wierni są zobowiązani powstrzymać się od spożywania mięsa i zachować post. Wierni są zobowiązani dbać o potrzeby Kościoła
GRZECHY CUDZE (9 rodzajów) – narażanie innych na grzech (zg) Grzechy te zdarzają się bardzo często, a popełnia je każdy, kto:
Pobudza do grzechu, np. przez nieskromny ubiór, rozgniewanie, złe mówienie, złe zachowanie. wskazuje osobie, która się radzi wyjście grzeszne i doradza grzech jako lepsze wyjście mając wyjście niegrzeczne (np. weź to przecież to państwowe), kto pokazuje zdjęcia porno celem pobudzenia zmysłów do grzechu itp.
Doradza grzech, np. kradzież..., kto: rozkazuje w sposób wyraźny, aby ktoś grzeszył, np.: masz to ukraść, albo masz oddać mi się, albo oszukaj go itp.
Nakazuje popełnić grzech, np. dzieciom, domownikom, podwładnym... kto: rozkazuje w sposób wyraźny, aby ktoś grzeszył, np.: masz to ukraść, albo masz oddać mi się, albo oszukaj go itp.
Milczy na grzech bliźniego, np. żeby mieć spokój...
Zezwala popełnić grzech, np. podwładnym lub domownikom...
Pomaga popełnić grzech, np. przy rabunku...
Nie karze grzechu, np. popełnionego przez dzieci, podwładnych...
Broni grzechu popełnionego przez kogokolwiek...
Pochwala grzech popełniony przez kogokolwiek...
GRZECHY GŁÓWNE (7 rodzajów) Są to najbardziej niebezpieczne grzechy, ponieważ burzą w zasadniczy sposób moralność, przeradzając się łatwo w groźne i trudno uleczalne nałogi. (Powtarzane, tworzą jakby głęboko wrośnięty w naturę człowieka korzeń, z którego w każdej chwili może odbić grzech, czyli świadome i dobrowolne działanie). Te właśnie grzechy i nałogi prowadzą do najcięższych zbrodni, np. do zabójstwa, bałwochwalstwa, do utraty wiary, do samobójstwa. Należy więc te grzechy szczególnie śledzić w swoim postępowaniu, aby każdy z nich w zarodku likwidować.
Pycha to wynoszenie się ponad innych: w myślach, w mowie i w czynie. Człowiek pyszny łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu i Kościołowi, [Bóg nie może się nim posłużyć do swoich celów]...
Chciwość przejawia się w pogoni za niesprawiedliwym zyskiem i w skąpstwie [zob. VII i X prz. Boże]…
Zazdrość rodzi niechęć do ludzi, którym się dobrze powodzi, którzy są ubogaceni darami naturalnymi. Tym właśnie ludziom próbuje zazdrośnik zaszkodzić, np. przez zniesławienie...
Nieczystość – zob. VI i IX przykazanie Boże.
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu – ktokolwiek je ponad miarę, staje się chory, ociężały i zmysłowy. Picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim, [a picie mało a często prowadzi do nałogu].
Gniew – zdarza się najczęściej u pyszałków. Człowiek, który lekceważy tę skłonność u siebie, dopuszcza się wielu grzechów niesprawiedliwości przez zniewagi, rozsiewanie strachu, niszczenie przyjaźni i majątku...
Lenistwo jest najbardziej niebezpieczne w dziedzinie własnego uświęcenia, np. przez zaniedbywanie praktyk religijnych... Innym przejawem lenistwa jest lekceważenie swoich obowiązków, np. przez ich opuszczenie lub złe wykonanie...
GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU (6 rodzajów)
Ktokolwiek lekceważy te grzechy, nie może się nigdy dobrze wyspowiadać. Trzeba więc najpierw te grzechy przeciw Duchowi Świętemu starannie poznać, codziennie nad nimi czuwać i do końca swojego życia wykluczyć.
Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego – ktokolwiek z pełną świadomością planuje popełnić grzech ciężki, licząc na przebaczenie w Sakramencie Pokuty, popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu (mw)...
Wątpić o łasce Bożej – grzesznik uświadamia sobie wiele ciężkich zbrodni, które popełnił, jednak uważa, że nie zasługuje na przebaczenie Boże i rezygnuje z tej łaski...
Jakiejś prawdzie chrześcijańskiej sprzeciwiać się, np. tej, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre czyny wynagradza, a za złe karze (mw) [stąd i podważanie wieczności piekła!]...
Bliźniemu łaski Bożej zazdrościć. Zdarza się to najczęściej takim ludziom, którzy przez dłuższy czas są skłóceni z Bogiem. Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają wszelkie praktyki religijne.
Zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego, np. lekceważenie natchnień Ducha Świętego do dobrych uczynków [i do unikania złych], do Spowiedzi świętej...
Odkładanie pokuty aż do śmierci, np. żyje ktoś w ciężkim grzechu i daje posłuch szatanowi, który zapewnia go, że przed śmiercią jeszcze się nawróci (mw)...
GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA (4 rodzaje)
Umyślne zabójstwo - najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach jest mordowanie dzieci nienarodzonych. Zbrodniarzami w tej materii są: lekarze, położne, rodzice, pielęgniarki i ci wszyscy, którzy do tej zbrodni zachęcali, radzili, zmuszali lub nie (starali się) przeszkodzić (zg) - (mw). (Na biorących czynny udział spada ekskomunika czyli wyłączenie z Kościoła).
Grzech sodomski – są to grzechy nieczyste przeciwne naturze, np. homoseksualizm (zg) - (mw), pedofilia, nekrofilia, zoofilia itp.
Uciskanie ubogich, wdów i sierot. Jest to grzech wielkiej niesprawiedliwości, którą trzeba koniecznie naprawić przed Spowiedzią świętą lub jak najprędzej po niej. Zatrzymywanie zapłaty pracownikom – chodzi o niesprawiedliwe wynagrodzenie, płacenie alkoholem, nierządem lub czymś niegodziwym, ociąganie się z zapłatą za pracę... (zg).
GRZECHY ZANIEDBANIA dobrych uczynków, które każdy chrześcijanin powinien codziennie spełniać: jedne z obowiązku, a inne w duchu pokuty i dla doskonalenia się w miłości.
Zaniedbywane uczynki miłosierdzia:
a) względem duszy (7 rodzajów) Nie upominałem grzeszących. Nie pouczałem nieumiejących [albo: nieumiejętnych]. Wątpiącym nie użyczyłem dobrej rady. Nie pocieszałem strapionych. Nie chciałem krzywdy cierpliwie znosić. Nie chciałem uraz chętnie darować. Nie modliłem się ani za żywych, ani za zmarłych. b) względem ciała (7 rodzajów) 1. Nie nakarmiłem głodnego. Nie napoiłem spragnionego. Nie użyczyłem gościny komuś w wielkiej potrzebie. Nie wspomogłem kogoś w wielkiej potrzebie. Nie starałem się o [pocieszenie] więźniów, np. kogoś z bliskich. Nie odwiedzałem chorych, starych (rodziców, krewnych, znajomych)... Przyczyniłem się do niegodziwego pogrzebu, zwłaszcza kogoś z rodziny. (Nie ubiegałem się o cnoty: 7 cnót głównych, 4 cnoty kardynalne, 3 cnoty Boskie. Trwoniłem czas na nieużyteczne lub szkodliwe zajęcia. np. oglądanie niebezpiecznych programów telewizyjnych, długie zabawy, plotki...)
Inne zaniedbania: Zaniedbywałem najprzedniejsze dobre uczynki: modlitwę, post, jałmużnę. Nie starałem się o dary Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Nie ubiegałem się o cnoty: 7 cnót głównych (pokora, hojność, czystość, miłość, umiarkowanie, cierpliwość, gorliwość – pracowitość), 4 cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo), 3 cnoty Boskie (wiara, nadzieja i miłość). 4. Nie starałem się uzyskać odpustu zupełnego. Nie pogłębiałem swojej wiary przez czytanie Pisma Świętego i książek (czasopism) religijnych.. Trwoniłem czas na nieużyteczne lub szkodliwe zajęcia, np. oglądanie niebezpiecznych programów telewizyjnych, długie zabawy, plotki.
Rachunek sumienia internauty1 Niby wirtualne, a wywołujące tyle emocji i uczuć. Czasem niepotrzebnie pochłaniające mnóstwo cennego czasu, innym razem stwarzające okazję do poznania przyjaciół... Ileż to godzin spędzam w sieci poszukując różnych informacji. Ile z nich było rzeczywiście ważnych, a ile zupełnie bezużytecznych? Dla jednych internet stał się domem, dla innych miejscem pracy czy okazją do spotkań towarzyskich. Dla niektórych stał się miejscem szukania Boga... A czym jest dla mnie? 1 http://wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1108135577 (21.04.2022)
Może tu kształtuje się moja pycha: Czy oszukiwałem innych w Internecie, chcąc przedstawić siebie w lepszym świetle? Czy umyślnie kreowałem siebie na lepszego, zdolniejszego, bogatszego, przystojniejszego? Czy wywyższałem się prowadząc internetowe rozmowy? Czy korzystając z list dyskusyjnych, forum, czatów celowo występowałem przeciw innym ludziom, aby dać upust swojej fałszywej, jedynie internetowej elokwencji? Ileż to razy zwabiony pozorną anonimowością w internecie poniżałem, oczerniałem, pogardliwie wypowiadałem się o innych? Czy podkreślałem własną osobę, lekceważąc słuchanie i czytanie wypowiedzi innych osób? Czy zdarzało mi się nie szanować czyjejś prywatności i przekonań? Czy zaślepiony swoją wyjątkowością ograniczałem swobodę publicznego wyznawania praktyk religijnych?
A może Internet pozwala rozwijać się chciwości: Czy potrafiłem dzielić się z innymi przydatnymi i wartościowymi informacjami znalezionymi w sieci? Czy zazdroszcząc popularności w Internecie, celowo oczerniałem innych? Ileż razy zmieniałem zdanie, ukrywałem własne poglądy, aby zdobyć uznanie, szacunek, aprobatę? Czy przebywając pośród osób niewierzących wstydziłem się i ukrywałem swoją wiarę, tylko po to, aby nie zostać odrzucony? Czy pragnąłem zdobyć przyjaźnie innych za wszelką cenę, nie zważając tym samym na własną godność? Czy moje funkcjonowanie w wirtualnym świecie opierało się na permanentnych oczekiwaniu pochwał ze strony innych? Czy próbowałem wydobyć od innych informacje o nich, ich problemach, aby zaspokoić chęć posiadania? Czy dążyłem za wszelką cenę do wzrostu popularności mojego bloga, strony internetowej etc.? Czy okradałem innych ściągając nielegalnie z Internetu muzykę, filmy, programy? Czy używałem nielegalnego oprogramowania?
Internet to także możliwość propagowania nieczystości: Czy korzystając z Internetu zaglądałem na strony pornograficzne? Czy nie oszukiwałem współmałżonka/współmałżonki, dziewczyny/chłopaka szukając nieczystych wirtualnych znajomości? Czy nie używałem Internetu jako środka do rozładowywania napięć seksualnych? Czy cechowała mnie rozwiązłość w rozmowach z innymi internautami? Czy ograniczałem dzieciom dostęp do stron pornograficznych? Czy deprawowałem w sieci osoby nieletnie?
Podobnie jak w realnym życiu za naszym przyzwoleniem możemy kształtować tutaj zazdrość: Czy zazdrościłem innym wykreowanego w Internecie wizerunku? Czy nie podważałem autorytetu operatorów, moderatorów chcąc w ten sposób zdobyć uznanie innych ludzi? Czy nie nazbyt łatwo przyjmowałem informacje od innych ludzi jako prawdziwe, autentyczne, tym samym wzbudzając swoją zazdrość? Czy kierowany zazdrością kopiowałem wypowiedzi innych, przywłaszczając sobie internetową własność prywatną i cudze zasługi? Nieumiarkowanie to jedno z najpoważniejszych zagrożeń: Czy zdarzało mi się spędzić cały dzień przed komputerem? Czy zaniedbywałem swoje obowiązki, rodzinę, praktyki religijne kosztem wielogodzinnego przebywania w sieci? Czy racjonalnie wykorzystywałem swój wolny czas? Czy zastanawiałem się jak niezdrowe jest przesiadywanie przed komputerem? Czy nie zaniedbywałem snu kosztem przyjemności serfowania i czatowania? Czy stałem się niewolnikiem Internetu? Czy potrafiłem oddzielić rzeczy ważne od przyjemnych? Czy zaniedbywałem realne kontakty na rzecz wirtualnych znajomości? Ileż to razy zapominałem o modlitwach, ponieważ „zasiedziałem się” przy komputerze? Czasem przyzwalamy na rozwój gniewu: Czy wykorzystywałem Internet do rozładowywania własnych emocji? Czy obwiniałem osoby przebywające w sieci, za własne niepowodzenia, porażki? Czy złapany w iluzję anonimowości przebywania w Internecie stawałem się wulgarny i opryskliwy? Czy zakładałem maskę w momencie włączenia komputera, gdyż w rzeczywistości nie miałem odwagi dać upustu swojej złości? Czy łatwiej mi przychodziło okazywanie gniewu za pomocą Internetu? Czy potrafiłem pohamować swoje emocje i słowa? Niekiedy poważnym grzechem, który tu pielęgnujemy jest lenistwo: Czy zaniedbywałem swój rozwój w realnym świecie, gdyż ten wirtualny wymagał ode mnie mniejszego zaangażowania? Czy zaniedbywałem modlitwę po nocy spędzonej przy komputerze? Ile razy przywłaszczyłem sobie cudze prace, ponieważ to ograniczało mój własny wysiłek? Czy korzystanie z Internetu ograniczało później moje działanie w realnej rzeczywistości? Czy moja obecność w sieci ograniczała się jedynie do rozrywki? Internet stał się miejscem gdzie winniśmy dawać chrześcijańskie świadectwo. Czy potrafimy temu sprostać? Chyba czas sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Dodatkowe pytania: Do kapłanów i biskupów. Czy jesteś miłosierny względem bliźniego? Jakim jesteś kapłanem lub biskupem? Czy dbasz o powierzone ci parafie i diecezje dobrze? Czy nie byłeś kapłanem, biskupem - urzędnikiem pracującym od - do? Czy jako kapłan, biskup dbasz o swoją duchowość i rozwój duchowy? Czy nie zatrzymałeś się i nie osiadłeś na laurach? Czy pozwoliłeś dobrowolnie na duchowy marazm u siebie? Jako biskup, czy nie zaniedbywałeś swoich obowiązków? Czy zależy ci na chwale Bożej, czy na własnej? Czy modlisz się sumiennie, jako kapłan i biskup? Brewiarz? Czy modlisz się innymi modlitwami? Czy jako kapłan i biskup, dostatecznie dbasz o powierzonych ci ludzi? Czy nie hamujesz swojego rozwoju ducha? Czy nie hamujesz celowo lub nie celowo pobożności i rozwoju duchowego innych, podległych ci ludzi? Czy nie hamujesz celowo rozwoju ducha i duchowości innych osób, zwłaszcza podległych twojej władzy? Czy byłeś łagodny względem tych, którzy przyszli do ciebie po pomoc i duchowe wsparcie?
Pamiętajcie w czasie osądzania o rozważeniu okoliczności, od których zależy: Czy dany czyn był lub nie był grzechem? Jaki był jego ciężar? 3. Kiedy został popełniony grzech? 4. Ile razy? 5. Kto grzeszył? 6. Przy pomocy, czego? 7. Jaki jest przedmiot grzechu? 8. Jaka jest jego przyczyna? 9. Dlaczego grzech został popełniony?
Do Ludzi wiernych. Czy miałem czyste myśli? Czy nie pozwalałem myślom grzesznym się rozwijać? Czy staram się myśleć o Bogu? Czy dbam o rozwój mojego ducha? Czy pragnąłeś bogactwa ponad wszystko? Czy nie powstrzymywałeś swoich złych pragnień? Czy byłeś skąpy? Czy miałeś dobre pragnienia i je odrzucałeś? Czy nieumiarkowanie przywiązywałeś się do rzeczy i ludzi? Czy nie stawiam uczuć do innych ponad prawo Boże? Czy nie gardzisz innymi z jakiegokolwiek powodu? Czy byłeś chciwy? Czy byłeś pyszny? Czy byłeś miłosierny dla bliźnich? Czy myślałeś źle o bliźnim? Czy oskarżałeś bliźniego przed kimś bez potrzeby? Czy oskarżałeś bliźniego w myśli? Czy byłeś wyrozumiały względem bliźniego? Czy Zajmowałeś się lichwą? Czy gniewałeś się na kogoś? Czy nie odpuściłeś bliźniemu jego przewinienia? Czy nie przysięgałeś bez potrzeby? Czy dotrzymywałeś słów przysięgi? Czy nie szydziłeś z bliźniego? Czy nie kłamałeś pod przysięgą? Czy przeklinałeś bliźniego? Czy nie złorzeczyłeś bliźniemu? Czy stawiałeś modlitwę nad pomoc bliźniemu? Czy pościsz, jeśli możesz? Czy dziękowałeś Bogu za doznane łaski? Czy byłeś wdzięczny bliźniemu za dobro doznane od niego? Czy dzieliłeś się mając wiele z potrzebującymi? Czy rozpowiadałeś innym imię i nazwisko obdarowanego przez ciebie? Czy przebaczyłeś bliźniemu jego występek przeciwko tobie? Czy patrzyłeś czystym wzrokiem? Czy myślałeś pożądliwie o kobiecie? (Kobieta o mężczyźnie?) Czy myślałeś pożądliwie o rzeczach materialnych? Czy byłeś miłosierny dla grzesznika? Czy potępiałem innych sam czyniąc to samo? Czy czyniłeś dobry użytek ze swojego bogactwa? Czy nie demonizowałeś swojej biedy? Czy uwodziłaś kogoś? Czy patrzałeś na osobę płci przeciwnej pożądliwie? Czy potrafisz przebaczyć sobie za swoje winy? Czy rozpaczałeś bez nadziei? Czy nie wierzyłeś w Boże Miłosierdzie?
Czy wyrzekasz się szatana, wszelkich form okultyzmu, bioenergoterapii? – Szczegółowe wyrzeczenie się zła (które otwierają furtki złemu duchowi do naszego życia) i wyznanie wiary Czy wyrzekasz się? Czy wyrzekasz się szatana? Czy wyrzekasz się wszystkich jego czynów i pokus? Czy wyrzekasz się wszelkiego okultyzmu, praktyk ezoterycznych i wszelkiego zabobonu? Czy wyrzekasz się wypowiadania mantr, białej i czarnej magii i wszelkiej fałszywej religii? Czy wyrzekasz się … wróżenia, radiestezji, horoskopów...? Czy wyrzekasz się wszystkich fałszywych proroków i fałszywych religii takich jak kult Sai Baby, Kriszny, misja Czaitanii, Świadkowie Jehowych, mormoni, New Age i innych, czy wyrzekasz się wszelkich świadomych i nieświadomych form samo zbawienia … czy wyrzekasz się szukania zdrowia fizycznego i psychicznego za wszelką cenę, np. uzdrawiania za pomocą bioenergii, homeopatii, reiki, numerologii, medytacji transcendentalnej? Czy wyrzekasz się ... samouwielbienia, chciwości i chorobliwej ambicji, wszelkich rodzajów pychy i próżniactwa, nienawiści, zawiści i wszelkiej złej woli, itd.
Czy wierzysz ? Czy wierzysz, że Bóg stworzył Cię z miłości, i że kocha Cię miłością, która jest źródłem wszelkiej miłości ojcowskiej i macierzyńskiej? Czy wierzysz, że Bóg jest wszechobecny? Czy wierzysz, że Bóg kocha wszystkich ludzi, szczególnie godnych współczucia, ubogich, chorych, grzeszników? Czy wierzysz, że Bóg posiada plan, aby móc obdarzyć wszystkie narody szczęściem, pokojem i sprawiedliwością? Czy wierzysz w zwycięstwo dobra nad złem? Czy wierzysz, że my wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego? Czy wierzysz, że Bóg tak ukochał świat, że dał Syna Swego?
CZY WIERZYSZ, ŻE JEZUS JEST JEDYNĄ ODPOWIEDZIĄ NA PROBLEMY LUDZKOŚCI I POSIADA SKUTECZNE ROZWIĄZANIE WSZELKICH PROBLEMÓW ŚWIATA? CZY WIERZYSZ, ŻE DUCH ŚWIĘTY ODNAWIA WSZYSTKO I WSZYSTKO UŚWIĘCA? CZY WIERZYSZ, ŻE WSZYSTKO CO CZYNISZ SWOIM BLIŹNIM CZYNISZ SAMEMU BOGU? CZY WIERZYSZ, ŻE JEZUS POWRÓCI W CHWALE, BĘDZIE SĄDZIĆ ŻYWYCH I UMARŁYCH I STWORZY NOWE NIEBO I NOWĄ ZIEMIĘ?
Wyrzeknij się zła i wyznaj swoją wiarę w Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego.
KORZEŃ GRZECHU1 Wyznając nasze grzechy, jakże często bardziej zwracamy uwagę na grzeszne fakty, niż na ich źródło. W ten sposób umacnia się w nas korzeń grzechu. Z niego rodzą się nie tylko kolejne grzechy, ale także grzeszne przyzwyczajenia, złe nawyki i wady. Jezus przypomina, że to w sercu człowieka rodzi się grzech: „(…) Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7,21-23). Przeznaczmy czas na analizę naszych zachowań, z których się najczęściej spowiadamy? Z tej analizy dowiemy się, że nasze grzeszne zachowania, to przede wszystkim, wynik jednej z trzech dominujących skłonności: dumy, próżności lub zmysłowości.
1. PYCHA – poczucie własnej wartości, zależy tylko ode mnie
Charakterystyka: Mamy wysokie mniemanie o sobie, irytują nas ci, którzy nam zaprzeczają. Łatwo osądzamy negatywnie innych i plotkujemy. Mamy trudności w rozpoznaniu własnych słabości, grzechów i przyznaniu się, że kogoś zraniliśmy. Przez nasz upór, nie prosimy, ani nie potrzebujemy czyjegoś przebaczenia, sami również nie chcemy przebaczyć innym. Kamuflujemy własne pomyłki. Często nie jesteśmy szczerzy. Wpadamy w złość, gdy za okazaną przez nas przysługę, nikt nam nie podziękuje. Czujemy niechęć do służenia/pomagania innym. Jesteśmy niecierpliwi. Trzymamy innych na dystans, jesteśmy szorstcy w codziennych kontaktach z innymi. Myślimy, że tylko my wiemy i potrafimy coś dobrze wykonać. Nie potrzebujemy od nikogo pomocy, szorstko oceniamy wszystko z czym się nie zgadzamy. Jesteśmy uparci, pewni swojej opinii a w praktyce, pomimo, że modlimy się, uważamy, że sami możemy dokonać wielkich rzeczy. Nie lubimy sprzeciwu. Jesteśmy rozdrażnieni, gdy sprawy ułożą się nie po naszej myśli, lub gdy nikt nie zapyta o naszą opinię, lub nie weźmie naszej opinii pod uwagę. Oczekujemy, że o wszystkich sprawach będziemy informowani. Długo nosimy w sobie urazy, nie zapominamy nawet drobnych nieporozumień. Buntujemy się, gdy coś nam się nie podoba, bądź uważamy, że jest złe. Nie przyjmujemy od nikogo, żadnych nauk. Jesteśmy samowładni, nieugięci, w pierwszej kolejności liczą się moje sprawy, pomysły. Jesteśmy obojętni na punkt widzenia, gust, potrzeby innych. Okazujemy nieprzychylność, gdy ktoś zakłóca nasze plany. Bywamy wyrachowani w relacjach z innymi ludźmi i z Bogiem. Lubimy gdy nas słuchają, uważamy, że nasze zdanie jest najważniejsze. Wszelkie zabawy, gry, rozrywkę, koncentrujemy wokół siebie. Łatwo się obrażamy, oburzamy i gniewamy. Jesteśmy pyszałkowaci i przemądrzali.
PRÓŻNOŚĆ – poczucie własnej wartości uzależniam od tego, co myślą i mówią o mnie inni. Charakterystyka: Pragniemy by nas inni zauważali, podziwiali. Dopiero, gdy ktoś doceni nasze umiejętności, będziemy uważać siebie za zdolnych, mądrych, wartościowych. Pragniemy być poważani i respektowani. Jesteśmy nieśmiali ponieważ boimy się, że nie będziemy lubiani, zaakceptowani. Po niepowodzeniach, łatwo się zniechęcamy. Jesteśmy dwulicowi, gdy pragniemy zaakceptowania nas do „grupy”. Rezygnujemy, lub wyciszamy swoje zasady, aby „dopasować się” do grupy. Z łatwością osądzamy tych, o których wiemy, że nas nie lubią, a kiedy mamy przychylną „widownię” mówimy otwarcie o wadach i błędach tych, których nie lubimy. Pragniemy „zażyłych przyjaźni.” Chcemy przynależeć do „grupy”, aby nas ceniono i uważano za popularnych. Łamiemy zaufanie. Naginamy prawdę albo kłamiemy wprost, po to, aby nas zauważono i doceniono. Zawsze mówimy o sobie i swoich osiągnięciach. Staramy się być w centrum uwagi. Jesteśmy wielce rozczarowani, gdy inni nie doceniają, nie lubią, naszych poglądów, osobowości, domu itp. Staramy się być akceptowani, nawet za cenę naginania swoich zasad. Prawdziwie boimy się być odrzuceni. Cieszymy się z czyichś niepowodzeń, a z trudnością przychodzi nam, prawdziwie cieszyć się z sukcesów innych. Jesteśmy zazdrośni a nawet zawistni.
ZMYSŁOWOŚĆ – poczucie własnej wartości uzależniam od tego, co czuję i od rzeczy, które posiadam. Charakterystyka: Nasze codzienne zajęcia/czynności, uzależniamy od naszego emocjonalnego stanu – czy mamy na coś ochotę, czy lubimy osobę, z którą mamy współpracować czy lubimy zadanie, które mamy wykonać. Unikamy odpowiedzialności, kiedy nie mamy na to ochoty. Nasze obowiązki wykonujemy w ostatniej chwili, żeby je tylko zakończyć, bez troski o doskonałość. Łatwo marnujemy czas. Kiedy nie mamy wyznaczonego terminu ukończenia jakiejś pracy, robimy tylko to, co lubimy najbardziej. Uciekamy od wszystkiego, co wymaga od nas pewnych umartwień. Na wszystko narzekamy a jeśli idzie na zmianę pogody, wszyscy o tym wiedzą, gdyż nie omieszkamy pokazać jak się czujemy. Zawsze chcemy tego, co jest najnowsze i najbardziej aktualne. Nie lubimy niczego wyrzucać. Przywiązujemy się do rzeczy, które posiadamy. Nadmierne martwimy się o rzeczy i o pieniądze. Aby się poczuć dobrze, potrzebujemy nowych rzeczy. Sporo czasu spędzamy na zakupach. Z łatwością w kontaktach z innymi przechodzimy od przyjaźni do niechęci. Naszym priorytetem jest potrzeba, bycia lubianym i aby inni okazywali nam swoje uczucia. Poszukujemy wygody i wszystkiego, co jest najłatwiejsze i wymaga najmniejszej ilości wysiłku z naszej strony. Jesteśmy marzycielami, budujemy „zamki na lodzie” i pragniemy być w nich w centrum uwagi. W czasie posiłków, spożywamy tylko to, co lubimy, nawet jeśli sprawimy tym komuś przykrość a pozostałą żywność trzeba będzie wyrzucić. Pragniemy wszystko zobaczyć, poznać, doświadczyć. Jesteśmy nadmiernie ciekawi. Do tego stopnia szukamy we wszystkim przyjemności, że zagrażamy czystości naszych myśli i działań.
WYBIERZ KORZEŃ GRZECHU Jeżeli w którejś z zaproponowanej charakterystyce pychy, próżności i zmysłowości, znajdziesz kilka cech, które zgadzają się z twoim zachowaniem, to prawdopodobnie jest to właściwy korzeń grzechu. Ważne jest, aby skupić się na tym jednym obszarze, nawet jeśli grzeszysz we wszystkich trzech. Jeśli masz trudności z określeniem, co jest twoim dominującym korzeniem grzechu, zdecyduj się na Pychę. Istotą Pychy, jest doprowadzenie do duchowej ślepoty! Oceń siebie dokładnie, wejdź głęboko w siebie, które z przejawów głównego grzechu, są w twoim życiu najbardziej widoczne. Im wyraźniej rozpoznasz „wroga” tym szybciej go wyeliminujesz. Wybierz przeciwstawną dla swoich wad cnotę i skoncentruj się na niej, w swojej drodze do świętości.
Oto kilka przykładów przeciwstawnych cnót. PYCHA: pokora, prostota, wzniosłość ducha, łagodność, współczucie, uległość, służba innym, zależność od Boga poprzez modlitwę.
PRÓŻNOŚĆ: czystość intencji, szczerość, miłość do Chrystusa w bliźnich, samoakceptacja, bezinteresowność, porzucenie przywiązań do rzeczy.
ZMYSŁOWOŚĆ: z miłości do Chrystusa wewnętrzna dyscyplina, skupienie się na osobie Zbawiciela, wyrzeczenia i samozaparcie z miłości do Zbawiciela, nadzieja, ofiarność, cierpliwość, czystość. Przeprowadzaj swój codzienny rachunek sumienia, przyglądając się, w jaki sposób przezwyciężałeś dzisiaj korzeń grzechu i czy praktykowałeś jemu przeciwstawne cnoty. Co wybrałeś. Czy ćwiczyłeś się w cnotach czy nie? Dlaczego nie? Co możesz zrobić, aby poprawić się jutro? Niech przezwyciężenie twojego korzenia grzechu, będzie celem każdej spowiedzi. Powiedz np.: „Proszę księdza, zmagam się z.., albo, moim korzeniem grzechu jest…..(pycha… próżność… zmysłowość) i oto, w jaki sposób od ostatniej spowiedzi ona się uzewnętrzniła/objawiła…. Spraw, aby cnoty, które praktykujesz, były w centrum twojej modlitwy i owocem duchowych rozmyślań. Postaraj się każdego dnia, sprawdzić swój postęp, na drodze eliminowania korzenia grzechu i wprowadzania w ich miejsce cnót.
Zagrożenia duchowe, dodatek do rachunku sumienia, niezwykle ważne przed Spowiedzią (spisane przez księży egzorcystów) 1. Czy miałeś pragnienie oddalenia się od Boga, trwanie w grzechu? 2. Czy zmagasz się ze złymi myślami o Bogu? 3. Czy jest w Tobie pragnienie mocy? Czy pytasz o jej źródło? 4. Jaka jest Twoje obecna więź z Chrystusem? 5. Czy popełniłeś kiedyś świętokradztwo? 6. Czy są jakieś grzechy, z których nie możesz się wyzwolić? (tkwienie w grzechach osłabia wewnętrznie człowieka i czyni go szczególnie podatnym na ataki ducha zła) 6. Czy tkwisz w jakimś nałogu? (komputer, Internet, telewizja, leki, narkotyki, alkohol, seks, pornografia – nałogi stają się przestrzenią, w której zniewolenie jakąś praktyką może stać się źródłem zniewolenia demonicznego). 7. Jakie były wielkie grzechy wśród Twoich przodków? 8. Czy osoby z Twojej rodziny zajmowały się wywoływaniem duchów lub innymi podejrzanymi praktykami? (skutki grzechów osób z poprzednich pokoleń mogą być powodem jakiegoś nękania przez ducha zła, np. aborcja, zabójstwa, samobójstwa). 9. Czy w Twojej rodzinie miało miejsce samobójstwo, zabójstwo, aborcja? 10. Czy dręczyły lub dręczą Cię myśli odnośnie do samobójstwa, zabójstwa, aborcji, zrobienia jakiejś szkody sobie lub komuś? 11. Czy doświadczasz jakiś innych dręczących Cię, obsesyjnych myśli? 12. Czy podtrzymujesz w sobie gniew i brak przebaczenia? 13. Czy ktoś rzucił na Ciebie, Twoją rodzinę przekleństwo, złorzeczenie, urok? 14. Czy masz doświadczenie jakiejś obecności, która Cię przeraziła? 15. Jak reagujesz na miejsca święte, sakramenty, osoby duchowne? (znakiem związania demonicznego może być niemożność wejścia do kościoła, ogromna agresja do sacrum, i księży (chodzi oczywiście nie o jakąś niechęć związaną z jakimiś doświadczeniami, ale o wrogość rodzącą się z głębi człowieka)). 16. Czy słyszałeś jakieś wewnętrzne głosy czy przynaglenia np. o śmierci? 17. Czy w Twoim domu dzieją się jakieś niewytłumaczalne zjawiska? (może to być związane z jakimś kultem satanistycznym czy praktyką okultystyczną sprawowanymi w domu; może to również być związane z okultystycznym związaniem jakiejś mieszkającej w tym domu osoby). 18. Czy wierzysz w przesądy? 19. Czy uczestniczyłeś w seansach spirytystycznych, choćby dla zabawy? 20. Czy miałeś coś do czynienia z magią (białą lub czarną)? 21. Czy odprawiałeś jakieś praktyki? 22. Czy byłeś u wróżki? 23. Czy wróżono Ci z kart Tarota? (Tarot oraz karty anielskie mają jednoznaczne podłoże demoniczne) 24. Czy byłeś u „świeckich egzorcystów”, odczyniających, jasnowidzów? 25. Czy korzystałeś z Metody Silvy i programu Sita Learning System? (w praktykach tych następuje oddziaływanie na podświadomość). 26. Czy byłeś zaangażowany w sztuki walki? 27. Czy praktykowałeś jogę, medytację transcendentalną lub inną formę medytacji dalekowschodniej? Czy podejmowałeś jakąś wskazaną mantrę? (praktyki te zakorzenione są w obcej chrześcijaństwu filozofii; ćwiczenia ciała są częścią całego systemu filozoficznego i stanowią część inicjacji w dany system (religijny); należy odróżnić sztuki walki od sportów walki (bez odniesień do filozofii), konieczne jest jednak kontrolowanie. 28. Czy miałeś jakieś doświadczenia okultystyczne? (np. wiara w moc kryształów (symbole ducha) i piramid („wspaniałe światło”); różne zabawy, np. Krwawa Mary; stosowanie tabliczek Quija; zaklęcia; przyzywanie ducha przewodnika; stosowanie rozmaitych formuł magicznych; praktyki chodzenia po ogniu) 29. Czy miałeś doświadczenie projekcji astralnych, unoszenia przedmiotów, przepowiadania przyszłości? 29. Czy podpisałeś jakiś pakt krwi? 30. Czy wierzysz we wróżby? Czy korzystałeś z usług wróżek czy innych magów? 31. Czy podejmowałeś jakieś praktyki astrologiczne, spirytystyczne itp.? (prawdziwe wróżby, wróżby dla zabawy: wróżenie z kart (karomancja); wróżenie z ręki (chiromancja), numerologia, odwoływanie się do różnych wyroczni, np. Księga Przemian/Ching: czytanie senników. 32. Czy wierzysz w istnienie tzw. Trzeciego oka? (jest to związane z ezoteryką: ma stanowić bramę do szerszej rzeczywistości). 33. Czy korzystałeś z usług jasnowidzów? 34. Czy korzystałeś z radiestezji ? (różdżkarstwo, wahadlarstwo) - jest to jasnowidztwo 35. Czy korzystałeś z filtrów magicznych? (różne mieszaniny, które mają pomóc w rozwiązaniu problemów) 36. Czy uczestniczyłeś w praktykach odblokowywania czakramów? 37. Czy miałeś do czynienia z kanałowaniem (channeling), hipnozą, psychometrią, praktyką biofeedback, automatycznym, automatycznym pismem, telepatią? 38. Czy uczestniczyłeś w kursach robienia cudów? 39. Czy odgrywałeś kiedyś rolę diabła, angażując się emocjonalnie? (także dla zabawy) 40. Czy w jakiś sposób przywoływałeś szatana, złe duchy, duchy - przewodniki, duchy opiekuńcze? (przeważnie skutkuje to związaniem demonicznym) 41. Czy uczestniczyłeś w jakichś obcych kultach? Czy coś jadłeś na tych spotkaniach ( np. uczestnictwo w spotkaniach wyznawców Harry Kriszny; (spożywanie czegokolwiek na spotkaniach takich grup może skutkować zniewoleniem poprzez pokarm wcześniej ofiarowany demonom) 42. Czy uczestniczyłeś w jakichś kultach satanistycznych, bądź w jakiejś podobnej praktyce? (uczestnictwo w czarnej mszy satanistycznej, modlitwa do szatana, zapraszanie złego do swojego życia jest poważnym wykroczeniem przeciw Bogu i stanowi realne zagrożenie dla człowieka skutkuje poważnym zniewoleniem czy opętaniem) 43. Czy nosiłeś jakieś symbole satanistyczne, symbole śmierci czy obcych kultów? (noszenie symboli satanistycznych: pentagram, odwrócony krzyż, trzy szóstki, pacyfka, czy krzyż Nerona, symbolizuje zwycięstwo nad chrześcijaństwem, wąż i inne symbole predysponują do zerwania kontaktu z Bogiem) 44. Czy miałeś jakiś kontakt z literaturą satanistyczną? (czytanie biblii satanistycznej Antona Szandor LaVey’a lub innych, książek tego typu, Kabały Aleistera Crowley’a zwaną „Liber 777”, księgi typu Thota, publikacji Bławatskiej i A. Bailey’a, podpisanie paktu, cyrografu z diabłem, słuchanie muzyki satanistycznej, utożsamianie się z diabłem, wczuwanie się w niego, odgrywanie jego roli, profanowanie krzyża, przebywanie w miejscach, w których był lub jest uprawiany kult satanistyczny) 45. Czy wymawiałeś w modlitwie, w śpiewie piosenek imiona jakichś bóstw, demonów? (np. Makumba - bóstwo afrykańskie) 46. Czy odsyłałeś kogoś „do diabła”? 47. Czy czytałeś literaturę zawierającą opisy jakichś praktyk okultystycznych, medytacyjnych? (niejako scenariusz działań) np. „Harry Potter” (książki te zawierają wprost i jednoznacznie symbolikę okultystyczno – satanistyczną, nie można więc wiele mówić o jakiejś baśniowości, gdyż zawarta symbolika nie jest wieloznaczna: P. Coehlo, „Pielgrzym”) 48. Czy interesowałeś się ezoteryką, poszukiwaniem wiedzy tajemnej, kontaktami z organizacjami, sektami pogańskimi, ezoterycznymi i gnostyckimi? Czy czytałeś jakąś literaturę z tego zakresu? 49. Czy miałeś kontakt z teozofią czy antropozofią? (pedagogika Rudolfa Steinera – czyli tzw. przedszkola i szkoły waldorfskie) 50. Miałeś do czynienia z hipnozą? (ma ona podłoże spirytystyczne), umbanda, candomble (element capoeira) przywołaniem duchów? 51. Czy brałeś udział w psychoterapii wg metody Berta Hellingera? (metoda związana z New Age: terapia niebezpieczna pod względem religijnym oraz psychologicznym). 52. Czy posiadałeś bałwochwalcze przedmioty, które są zaproszeniem dla szatana? (np. figurki diabła, obcych bogów, Budda, skarabeusz – symbol reinkarnacji w Egipcie oraz symbol szatana – Belzebuba („władcy much”), Ozyrys, figurki indyjskich bóstw, afrykańskie maski (mają charakter kultyczny), przedmioty o magicznych właściwościach, piramidki, piramida Horusa, mandale, przedmioty od spirytystów, znaki yin- yang, ankh (klucz Nilu), oko proroka, znak OM, oko Horusa, inne podejrzane znaki, często znajdujące się na pamiątkach lub biżuterii z egzotycznych krajów, z Dalekiego Wschodu, Afryki, indyjskie kadzidełka (są przeznaczone dla konkretnych bóstw), inne kadzidełka, lampki i przedmioty kultyczne, wszystko włącznie ze strojami, ubraniami ze sklepów indyjskich, kimona, wachlarze chińskie (wg Feng –Shui mają ukierunkowywać przepływ energii) i porcelana chińska (często są zdobione chińskimi tekstami modlitw), kamasutra, plakaty energetyczne (np. kwiat lotosu), kamienie i kryształy, którym przypisuje się jakieś właściwości energetyczne lub inne magiczne, kule Qi-Gong, należące do Feng - shui charakterystyczne zestawy wiszących dzwoneczków lub pręcików tzw. łapacz snów, dzwonki tybetańskie, spirala DNS, znaki zodiaku, znaki chińskiego horoskopu, zabawki przypominające diabła, straszne potwory lub smoki, ubrania, koszulki, nalepki ze znakami satanistycznymi (rysunek diabła). 53.Czy posiadałeś drzewka szczęścia, talizmany, amulety, pierścień Atlantów, wisiorki z wężem, podkowy, słoniki „na szczęście”? (wiara w moc tych przedmiotów jest grzechem bałwochwalstwa; noszenie ich jest zewnętrznym wyrazem przynależności do „świata”, który te przedmioty reprezentują) 54. Czy uczestniczyłeś w jakichś ezoterycznych, okultystycznych spotkaniach? (np. w zgromadzeniu różokrzyżowców; zabawy w Halloween) 55. Czy masz jakieś tatuaże? Jeśli tak, to co przedstawiają? (bardzo często przedstawiają jakieś elementy symboliki satanistycznej) 56. Jakie czasopisma (młodzieżowe, dla kobiet, inne) czytasz? Jakie treści przekazują? (w zdecydowanej większości prowadzona jest promocja treści New Age, ezoteryzmu, itd.) Jakie filmy oglądasz? magię, ezoteryzm i neopogaństwo promują m.in. horrory, seriale „Czarownice”, „Buffy”, „Nikita”, „Z Archiwum X”, wiele japońskich filmów animowanych (nie są tworzone dla dzieci) m.in. „Pokemony”, „Sailor Moon”, „Była sobie Pollon”, filmy okultystyczne i satanistyczne „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, „E.T.”, „Odmienne stany świadomości”, „Odyseja kosmiczna 2000”, „Powrót Jedi”, „Gwiezdne wojny”, „Ciemny kryształ”, „Indiana Jones i świątynia potępienia”, „Wojownicze Żółwie Ninja”, „Niekończąca się historia”, „Imperium Kontratakuje”, „Kto wrobił królika Rogera”, „Frankenstein”, „Mission Impossible” (film finansowany przez scjentologów) 57. Jakich gier używałeś? (gry komputerowe stanowią pomost pomiędzy wyobraźnią a rzeczywistością, często przekazują określoną treść i wymuszają zaprogramowane działanie, komputer staje się niejako elektronicznym czarownikiem, duża część gier zawiera treści satanistyczne, przynajmniej jako tło, np. „Wiedźmin”, coraz więcej gier zawiera treści bluźniercze mocno angażujące gracza; w części gier wymaga się wczuwania się w rolę diabła lub wirtualnie angażuje się w zabijanie, np. „Might & Magic” (M&M), „Hell”, „Seventh Sword of Mendor”, „Hero’s Quest”, „Wizard’s crown”, „Darklands”, „Garbiel Knight”, „Dungeon Keeper”, „Grand Theft Auto”, „Virtual Russian Roulette”, „Killing Stones”, „The Aces & Eight Society”, „Toto śmierć”, “Diablo” gry sieciowe 58. Czy grasz w gry RPG (role-playing game)? (jest to specyficzny rytuał, ceremonia, gracze są zaangażowanie, kieruje wszystkim Master (Mistrz, Pan, Gospodarz), poprzez te gry bardzo często nie jest już zabawa w magię, ale realne praktykowanie okultyzmu) 59. Jakie książki czytasz? Jakie komiksy? Niejednokrotnie zawarte są niebezpieczne treści, np. komiks „Dylan Dog”, „Spider Man” 60. Ile czasu poświęcasz muzyce? 61. Jakie tematy są podejmowane w słuchanych przez Ciebie piosenkach? Czy słuchasz następujących zespołów i wykonawców indywidualnych (wprost lub pośrednio promują satanizm, okultyzm lub inne obce kulty): The Rolling Stones, Black Sabbath, Sabbath Bloody Sabbath, Slayer, Pink Floyd, Led Zeppelin (gitarzysta Jimmy Page jest zwolennikiem doktryny Crowley’a), Little Richard, Mercyful Fate, Deicide, Death SS (Steve Sylwester), Marilyn Manson, Madonna, Dee Snider, Hall and Oates (Daryl Hall), Stevie Nyxa, R xUN-DMC, LL Cool J, Beastie Boys, Dortuary, Celtic Frost, Cannibal Corpse, Guns N’ Ross, KISS, The Doors, Sex Pistols, Rock Voxens, Def Leopard, David Bowie, Van Halen, Jimi Hendrix, John Lennon, Mettalica, AC/DC, David Lee Roth, zespoły techno, M. Jackson, G. Brookes, Ozzie Osbourne, Megadeth, Psychic TV, Enigma, David Crossy, Natan Young, Graham Nash, (owi producenci rockowi należą do grup satanistycznych) Electric Light Orchestra, Dee Snider, Alice Cooper, P. McCartney, Daryl Hall (Hall and Oates), Stevie Nyxa, Run DMC, LL Cool J, Beastie Boys, Whitesnake, Heart, Diamond Roxx, The Mentors, Slayer, Poson, Stryjen, Nina Hagen, Ronnie James Dio, De Garmo and Hey, Amy Grant, The Dwarves, Depeche Mode, Frank Zappa, Edwin Kelder z grupy Altar, Heath Metal, Deicide (utwory Glena Bentona), Doctor John (z zespołu Tangerine Dream), Burzum (solista: Varg Vikernes), Black Swan, John McLanglin (z Mahavishnu Orchestra), Utopia The Who, Bob Marley, Elo, KISS, Mick Jagger, B. Springsen, Devo, Dead Kennedy’s, Frankie Goes To Hollywood, Jefferson Airplane, The Cue, Van Morrisin, KAT, Test Fobii Creon, Dragon Stos, Turbo, Vader, Destrayer, Christ Agony, Open Fire, Behemoth, Arch Enemy, Nightwish, Iron Maiden, … Kreator, Dragonforce, Within Temptation, Cradle of Filth, Children of Boddom, COMA, Nirvana, Artrusis, Lowna Coil, Closterkiller, Hammerfail, DUO, KORN, Hunter, Dimmu Borgir, muzyka gothes itp.? 62. Czy korzystałeś z homeopatii, proszków Sai Baby lub innych podejrzanych środków? 63. Czy podejmowałeś leczenie poprzez medycynę niekonwencjonalną? (bioenergoterapia, Reiki, akupresura, akupunktura – odwołuje się do okultystycznej wizji człowieka i świata, sesje Harrisa, Kaszpirowskiego, Nowaka, uzdrowicieli z Filipin i innych – spirytystyczny fundament tych praktyk (odwoływanie się do duchów), jasnowidztwo, wykorzystywane do rzekomego leczenia – irydologia, leczenie z moczu (nie mają podstaw naukowych, praktyki te odwołują się do spirytyzmu), seanse biotroniczne, niektóre seanse psychoterapeutyczne – część odwołuje się do ideologii Dalekiego Wschodu; konieczna jest dokładna analiza danej praktyki). Jeśli choć na jedno z pytań była odpowiedź twierdząca wskazana jest modlitwa o uwolnienie, jeśli na więcej to modlitwę należy powtórzyć kilkakrotnie. Oczywiście wszystkie odpowiedzi twierdzące należy wyspowiadać i wyrzec się ich w konfesjonale.
Rachunek sumienia – uzdrowienie wewnętrzne.
1. Uzdrowienie wewnętrzne jest potrzebne, ponieważ jest Kluczem do całkowitego uzdrowienia człowieka fizycznego psychicznego i duchowego. Uzdrowienie polega na tym, że trzeba wyjść poza problemy i znaleźć przyczyn. Jak to zrobić? Poprzez modlitwę do Ducha Św. I refleksję nad całym swoim życiem Koniecznie – modlitwa do Ducha Św. a) stanięcie w prawdzie i pokorze Wypisz swoje nazwisko (bo też może być problem z nazwiskiem – zapisuj) Wiek – ( bo problemy mogą być związane z wiekiem) Płeć ( bo problemy może być związane z płciowością) Zawód wykonywany (pisz jak najwięcej na swój temat) Piszesz o swojej rodzinie(z ilu osób się składa , o swoim otoczeniu, o tym czy dorastałeś w biedzie, czy w obfitości życia) jaka jest Twoja pozycja w rodzinie ( czy jesteś pierwszym, czy drugim , czy trzecim dzieckiem wszystko jest ważne. Na wszystko odpowiadaj. Napisz o swoich przodkach (czy wiesz o jakimś swoim przodku, który może być problemem w naszym życiu, o przodku który zmarł nagle lub gwałtowną śmiercią (pisać wszystko co może mieć znaczenie odnośnie do Twoich przodków).
2. Zasadnicza część do napisania Złe rzeczy które popełniliśmy i które nazywamy osobistym grzechem (tylko dla celów spowiedzi); Złe rzeczy, które inni wam wyrządzili, osobiste zranienia III. Pierwsze to sfera seksualności, gdzie często możemy czuć się winnymi a wyrzucenie tego z siebie znaczy uzdrowienie (przez wypowiedzenie słowami albo przez napisanie tego na papierze) Sfera praktyk okultystycznych – czy były? (nie wystarczy powiedzieć – „byłem u wróżki”, lecz trzeba napisać jak często tam chodziliśmy, co robiliśmy, co robiła ta osoba, co jej daliście, co ona wam dała, każdy szczegół). Dlatego tak szczegółowo piszesz, że powinno się wydobyć przez uzdrawiające światło Chrystusa, całą ciemność całego życia. Możesz wypisać swoje choroby fizyczne, nie dlatego że to samo w sobie jest ważne, ale ponieważ jest dopełnieniem procesu uzdrowienia.
3. Emocje są najpowszechniejszym miejscem wnikania złego Ducha.
Muszę rozpoznać jakie są moje problemy emocjonalne. Należy odnaleźć przyczyny swoich problemów emocjonalnych. Dlaczego to jest ważne? Z tej samej przyczyny dla którego lekarz będzie chciał wyjść poza objawy i ustalić ich przyczyny czyli chorobę. Należy znaleźć przyczynę tej choroby, bo w tedy można przepisać na nią lekarstwo. Muszę rozpoznać problemy, rzeczy, słowa, wydarzenia które miały miejsce dawno temu, o których może zapomnieliśmy a które są głęboko ukryte w naszej podświadomości. Należy znaleźć te problemy, które są główną przyczyną zranień. Dlaczego ważne? Ponieważ modlitwa powinna być skierowana w określonym kierunku. W Modlitwie o uzdrowienie musimy wiedzieć o co się modlić i dlatego musimy znaleźć przyczynę. Czasami ludzie nie chcą być uzdrowieni. Znakiem tego jest to, że nie chcą sobie zadać trudu, aby odnaleźć przyczynę swoich problemów. Pragną szybkiego uzdrowienia, podczas gdy głębokie uzdrowienie wewnętrzne potrzebuje czasu i wysiłku. Nawet bywa ta, że gdy osoba postanowi spisać swoje przeżycia, a w momencie gdy kończy pisanie, często uzdrowienie już się dokonało. Pan patrzy na naszą motywację i na pragnienie naszego serca. Dlatego ważne aby odnaleźć przyczynę zranienia - bo to sposób powiedzenia Panu Bogu, że chcemy zostać uzdrowieni. Znajomość swoich problemów pomoże na być wdzięcznym Jezusowi. Modlimy się do Ducha św. – by pokazał nam źródła problemu. Kiedy modlimy się do Ducha Św., On wskaże nam pośrednio lub bezpośrednio przyczyny naszych problemów. Muszę prowadzić refleksje nad swoją przeszłością, nad czterema głównymi etapami mojego życia.
Jakie są cztery główne etapy życia człowieka? drzewo rodzinne (przodkowie, alkoholizm, cudzołóstwo, choroby umysłowe, homoseksualizm, itd.) – Modlimy się o uzdrowienie drzewa rodzinnego. Dziewięć miesięcy w łonie matki (aborcja, dziecko zostało poczęte poza małżeństwem, albo na skutek gwałtu, lub matka myślała o przerwaniu ciąży, lub próbowała to zrobić, albo miała się urodzić dziewczynka a urodził się chłopiec) - Modlitwa o uzdrowienie Okres niemowlęcy i dzieciństwo – to lata niemowlęctwa i dzieciństwa, lata dorastania, kiedy dziecko chłonie jak gąbka dobro i zło.
A więc co mogło się wydarzyć w latach dorastania? Np. Matka lub ojciec mógł umrzeć a potem była macocha, albo ojciec był na wojnie, albo był alkoholikiem i dziecko dorastało w ogromnym strachu. Rozbity dom, wykorzystanie seksualne, albo dziecko było świadkiem śmierci ukochanej osoby. Bieżący okres życia od młodości do chwili obecnej Np. Przodkowie może oddawali się kultowi szatana albo wyznawali fałszywe religie, okultyzm. A może któryś z przodków rzucił przekleństwo na następne pokolenie i dotknęło ono pokoleń obecnych. Okres dorastania, to nasz młodość i obszar seksualności. Albo nie mogliśmy robić tego co chcieliśmy ( zawód), nie mogliśmy studiować tego co chcemy, nie mogliśmy dostać pracy. To wszystko spisujemy. Pisanie jest już etapem w uzdrowieniu wewnętrznym – pozwala zwerbalizować (nazwać) nasz problemy. Piszemy dla siebie, nie dla Boga, bo On wszystko o nas wie. Dobrze jest podkreślić najważniejsze rzeczy. Należy iść do Najświętszego Sakramentu i przeczytać powoli i po cichu Jezusowi linijka po linijce. Wierzymy, że gdy czytamy Pan Jezus wymaże je wszystkie. Spędzaj dużo czasu przy Panu Jezusie, gdy przeczytasz to wszystko spal.
Modlitwa: Panie Jezu, pomóż mi mocą Ducha Św. Powrócić w moją przeszłość i poznać przyczyny moich problemów, abym mógł doświadczyć głębokiego uzdrowienia wewnętrznego w mojej historii rodzinnej, we wszystkim, co działo się, gdy byłem w łonie matki, we wszystkim, co działo się w moich latach niemowlęcych i dziecięcych, i we wszystkim, co działo się ze mną w mojej młodości i dorosłym życiu.
Jak modlić się o uzdrowienie wewnętrzne? Są różne sposoby. Msza Święta, Spowiedź, Modlitwa Uwielbienia, Modlitwa indywidualna przed Bogiem przed Najświętszym Sakramentem.
Trzy etapy o uzdrowienie.
Znaleźć przyczyny, Usunąć bariery, problemy, powody – dla których ludzie nie doznają uzdrowienia (dzieję się tak dlatego że nie zidentyfikowali przyczyn i nie usunęli przeszkód. Jakie są to przeszkody? To brak przebaczenia, brak żalu, brak wyrzeczeń się praktyk okultystycznych, lub wiary w Pana Jezusa.) Zaproszenie Pana Jezusa, aby ponownie wkroczył w nasze życie, aby uleczyć każde zranienie. Taka modlitwa jest okazją, by chwalić Boga nawet za te rany. Największą barierą na drodze do uzdrowienie jest niemożność wybaczenia – wtedy jest nie możliwe uzdrowienie. Sami musimy wybaczyć aby otrzymać od Boga darmowy dar uzdrowienia przebaczenia.
WYBACZENIE UPODABNIA NAS DO BOGA. Powinniśmy się modlić za każdą osobę, która nas skrzywdziła i wybaczyć w imię Jezusa. Osoba która nie przebaczyła, to przechodzi jakby pod władzę Szatana, natomiast gdy tylko zdecyduje się przebaczyć, wpływ szatana zostaje przełamany i człowiek ten zostaje uwolniony. Musze wybaczyć wszystkim osobom które mnie w życiu zraniły. Wielu ludzi nie chce wybaczyć, chce uzdrowienia na własnych warunkach, lub pragnął uzdrowienia za wszelką cenę. Nie wystarczy jedynie przebaczyć tym, którzy nas skrzywdzili. Ważniejsze jest aby prosić o przebaczenie osoby które my skrzywdziliśmy. Prosząc o przebaczenie poznajemy że my też nie jesteśmy bez winy. Jeśli skrzywdziłem bliźniego i on mnie nienawidzi to nienawiść jest jakby blokadą uniemożliwiającą spłynięcie na mnie Bożego przebaczenia. Jeśli skrzywdziłem wielu bliźnich i oni mnie nie na widzą to wtedy jestem otoczony betonową ścianą nienawiści, która uniemożliwi spłynięcie na mnie Bożej łaski i przebaczenia. Dlatego jest tyle cierpień. Szekspir pisał: „Jeśli straci się bogactwo, to nic się nie straci. Jeśli traci się zdrowie, to traci się coś. Jeśli traci się dobre imię to traci się wszystko”.
NIE WOLNO O NIKIM MÓWIĆ ŹLE. Musimy w swoim sercu prosić o wybaczenie każdą osobę, którą w życiu skrzywdziłam i modlić się o jej uzdrowienie. Każdego dnia mamy prosić wszystkich o wybaczenie. Jak rozpoznać gdzie działa diabeł? Szatan może atakować naszą wolę przez to co nazywamy nawracającym grzechem: Jak narkomania, alkoholizm, palenie papierosów, homoseksualizm itd. Tam gdzie osoba mówi: „Chcę pozbyć się tego nałogu, robię co tylko mogę – spowiadam się i nie jestem wolny”. (Stosujemy modlitwę o uwolnienie).
Modlitwa przed spowiedzią Wszechmogący i miłosierny Boże, oświeć mój umysł, abym poznał grzechy, które popełniłem, i odmień moje serce, abym szczerze nawrócił się do Ciebie. Niech Twoja miłość zjednoczy mnie z wszystkimi, którym wyrządziłem krzywdę. Niech Twoja dobroć uleczy moje rany, umocni moja słabość. Niech Duch święty obdarzy mnie nowym życiem i odnowi we mnie miłość, aby w moich czynach zajaśniał obraz Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Modlitwa po spowiedzi Panie i Boże mój, dziękuję Ci za to, żeś mnie stworzył, żeś mnie powołał do wiary w Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, Zbawiciela naszego. Ty udzielasz nam Ducha Świętego, abyśmy się stali Twoimi dziećmi i dziedzicami. Ty nie opuszczasz grzesznika, lecz szukasz go z ojcowską miłością. Ty stale odnawiasz nas przez Sakrament Przebaczenia i Pojednania, abyśmy coraz doskonalej upodabniali się do Twojego Syna. Dziękuję Ci za cudowne dzieło Twego Miłosierdzia i wielbię Cię wraz z całym Kościołem za nasze zbawienie. Tobie niech będzie chwała przez Chrystusa w Duchu Świętym teraz i na wieki. Amen.
Wszechmogący miłosierny Boże, proszę Cię pokornie w imię Syna Twego, Jezusa Chrystusa, daj mi wytrwałość w dobrem aż do śmierci. Wspieraj mnie i nit dozwól mi oddalać się od Ciebie. Amen. Najświętsza Maryjo Panno, Matko Boża i Ucieczko wszystkich biednych grzeszników. Przez nieskończone miłosierdzie Boże, przez nieskończone zasługi Jezusa Chrystusa i przez zasługi całego dworu niebieskiego racz przejąć z Najświętszego Serca Jezusowego cierpienia, które znosił przez całe życie, a które przyprawiły Go o konanie i krwawy pot w Ogrodzie Oliwnym. Racz je wyryć w sercu naszym i w sercach wszystkich ludzi; dla tych bowiem cierpień chcemy płakać i wyrzec się wszystkich grzechów, i za nie pokutować. Ofiarujemy też Krew Jezusa Chrystusa na podziękowanie, jak gdyby nam już wyjednała łaskę, o którą Cię prosiliśmy. Amen. „(…) Obyś skutecznie mi błogosławił i rozszerzał granice moje, a ręka Twoja była ze mną, i obyś zachował mnie od złego, a utrapienie moje się skończyło!” I sprawił Bóg to, o co on prosił. (1 Ks. Kronik 4, 9-10).
Spis Treści
Słowo wstępne
Treść dekalogu
Nowenna Do Ducha Świętego
Litania do ducha Świętego
Spowiedź Generalna, wstęp
3 sposoby przeprowadzenia rachunku sumienia
I przykazanie
II przykazanie
III przykazanie
IV przykazanie
V przykazanie
VI przykazanie
VII przykazanie
VIII przykazanie
IX przykazanie
X przykazanie
Uzupełnienie do rachunku sumienia
Grzechy wobec samego siebie
Grzechy wobec kościoła
Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu
Grzechy wołające o pomstę do Nieba
Grzechy zaniedbania
Rachunek sumienia internauty
Dodatkowe pytania do kapłanów i biskupów
Wyrzeczenie się szatana i okultyzmu
Korzeń grzechu
Rachunek sumienia – uzdrowienie wewnętrzne, modlitwy
Spis treści
1 Jeżeliś popełnił grzech śmiertelny tu nie wymieniony, musisz go także wyznać na spowiedzi. Jeżeliś uszkodził bliźniego na ciele lub duszy, na majątku lub sławie, to musisz ile masz możności, wynagrodzić tę szkodę. Kto tego nie uczyni, nie otrzyma przebaczenia od Boga. – Mocno postanów unikać wszystkich osób, miejsc i zabaw, które ci były pobudką do grzechu.